MPWiK w „zbyt dobrej” kondycji finansowej
Radni ocenili miejskie spółki
Podczas ostatniej (28 maja) sesji Rady Miasta radni dyskutowali na temat kondycji finansowej spółek komunalnych, działających na terenie naszego miasta. Według radnych wszystkie spółki radzą sobie na tym polu dobrze. Niektórzy z nich odczuwają jednak niepokój o zbyt dobrą kondycję MPWiK-u…
Sprawę kondycji trzech bocheńskich spółek komunalnych: Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, Bocheńskiego Zakładu Usług Komunalnych oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji poruszała dzień przed sesją Rady Miasta komisja budżetowa. Na tej podstawie radni zasiadający w tej komisji wyrobili sobie zdanie na temat funkcjonowania tych zakładów. - Generalnie wydaje się, że wszystkie trzy spółki komunalne funkcjonujące w mieście są w dobrej, bardzo dobrej oraz - jakkolwiek by to zabrzmiało - zbyt dobrej kondycji finansowej. Nie borykają się z jakimiś dużymi trudnościami – zaznaczył podczas sesji przewodniczący komisji budżetowej, Piotr Dziurdzia. Jak podkreślił radny, MPEC prowadzi swoją bieżącą działalność i jak co roku przeprowadza drobne inwestycje w celu zmodernizowania swoich sieci oraz utrzymania istniejącej infrastruktury. Firma BZUK, jak mówił radny, prowadzi natomiast bardzo zróżnicowaną działalność. - Najwięcej czasu w czasie dyskusji poświęciliśmy zakładowi komunikacji autobusowej i mamy takie wrażenie, że firma oczekuje na jakieś jednoznaczne decyzje ze strony burmistrza w kierunku zawarcia porozumienia z drugim operatorem komunikacji autobusowej, funkcjonującym w mieście - stwierdził Piotr Dziurdzia. W swojej wypowiedzi radny najwięcej miejsca poświecił trzeciej spółce, a mianowicie MPWiK-owi. - Firma stoi przed realizacją bardzo kosztownej, wielomilionowej inwestycji: oczyszczalni ścieków. Przedłużają się te oczekiwania, bo pierwsze kroki podjęto w 2009 roku. To nas może troszeczkę martwić, ale nie wszystkie niezbędne rzeczy zależą od pana prezesa i władz spółki. Firma jest w bardzo dobrej kondycji finansowej, co jest widoczne w wskaźnikach bieżącej płynności finansowej oraz osiąganych zyskach, które trafiają później do budżetu miasta lub składane są na koncie bankowym, którego odsetki są opodatkowane. Tutaj pojawia się pewien problem, ponieważ spółki komunalne mają w założeniu pełnić rolę służebną wobec społeczności lokalne,j a nie maksymalizować wartość dla swojego właściciela. W przypadku bocheńskiego MPWiK jest troszeczkę inaczej. Firma, oprócz swojej bardzo ważnej społecznej roli, wykorzystywana była w ostatnich latach do nakładania podatków na każdego mieszkańca poprzez coraz wyższe opłaty za wodę, odprowadzanie ścieków, by następnie je wracać do budżetu gminy. Takich operacji raczej nie powinno się używać w spółkach komunalnych. Funkcjonowanie firmy ma w tym przypadku coraz mniej wspólnego z misyjnością – podkreślił Piotr Dziurdzia.
Z tym, że spółki są w bardzo dobrej kondycji finansowej zgodził się ze swoim przedmówcą Bogdan Kosturkiewicz. Zaznaczył jednak, że w przypadku MPWiK-u jest problem „nadpłynności”. - Powstaje pytanie – jak to się stało, że ten wskaźnik płynności bieżącej jest tak wysoki? Pamiętamy, że nie tak dawno pan burmistrz Stefan Kolawiński postanowił o podwyżkach cen wody, nawet do 40%. One nie miały nic wspólnego z inflacją, która miała miejsce w tym czasie. Były 5-krotnie wyższe od wskaźnika inflacji. Ponieważ spółka MPWiK pełni rolę monopolisty w związku z tym mieszkańcy musieli zapłacić dodatkowy podatek i spółka dzięki temu uzyskała bardzo dobre wyniki finansowe. Spółka może w tym momencie pozwolić sobie na realizację zadań inwestycyjnych. Czy te zadania inwestycyjne są potrzebne? Oczywiście że tak, ponieważ w najbliższym czasie wchodzi rozporządzenie, które będzie uniemożliwiało możliwości składowania odpadów ściekowych na różnego rodzaju wysypiskach. W związku z tym od 2016 roku pojawią się problemy. Spółka powinna jak najszybciej przystąpić do realizacji zadania inwestycyjnego pod nazwą „modernizacja oczyszczalni ścieków” po to, aby można było problem zagospodarowania tych osadów ściekowych pozytywnie załatwić – mówił radny, zaznaczając jednak, że przygotowany projekt od 2009 roku nie doczekał się realizacji i ciągu nie zostały podjęte żadne prace w tym zakresie.
Po słowach wypowiedzianych przez Bogdana Kosturkiewicza o podwyżkach cen wody o 40% burmistrz Bochni Stefan Kolawiński poprosił Zbigniewa Rachwała, prezesa MPWiK, o wyjaśnienia w tym temacie. Burmistrz stwierdził również, że „nie chce się odnosić do kwestii dokumentacji dotyczącej projektu modernizacji oczyszczalni ścieków, której nie miał okazji zobaczyć, bo jest w zasobach prywatnych”.
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji zaznaczył, że trzy lub cztery lata temu była znaczna podwyżka cen wody, spowodowana głównie modernizacją stacji uzdatniania wody. W tym czasie zostało również zbudowane niespełna 40 km kanalizacji. - Wszędzie tam, gdzie były realizowane inwestycje, tam ceny wody wzrosły – zaznaczył Zbigniew Rachwał.
Z podwyżką cen nie może się zgodzić Bogdan Kosturkiewicz. - Jest sprawą oczywistą, że wtedy, kiedy jest inflacja, kiedy wzrastają koszty utrzymania zakładu, ceny za wodę czy ścieki trzeba podwyższać. To jest smutna konieczność. Jakby pan burmistrz Stefan Kolawiński podwyższył cenę wody o nawet 10 czy 12% myślę, że nikt nie miałby do niego pretensji. Chodzi o to, że podwyższono o 40%. Za dużo. Spółka posiada prawie 30 mln wolnych środków. Co więcej - z tych środków spółki 3,5 mln przetransferowano do budżetu Gminy Miasta Bochnia. Absurd ekonomiczny. Zapłacono podwójnie podatek. To jest nieracjonalne działanie – mówił radny, który odniósł się również do słów burmistrza, który chwilę wcześniej powiedział, że nie widział projektu modernizacji oczyszczalni ścieków. - Ubolewam nad tym, bo pan pełni funkcję zgromadzenia wspólników spółki i pan powinien się z tym zapoznać, bo jest to dostępne w wersji elektronicznej – podkreślił Bogdan Kosturkiewicz.
W dyskusji zabrał głos również Kazimierz Ścisło, który zaznaczył, że trzeba się cieszyć z dobrej płynności finansowej spółek a nie mówić, że jest ona zbyt dobra. Jak mówił radny „została ona wypracowana dzięki pracownikom i zarządom tych spółek”.
- Ludzie nie żyją kondycją firmy. Dla ludzi są bolesne rachunki za wodę i ścieki -uważa radny Zbigniew Włosiński. - Fajnie, że pan prowadzi inwestycje, mówi pan o naprawach, modernizacjach. Myślę, że takie prace są prowadzone w każdej branży. Kto ma działalność gospodarczą musi inwestować w różnego typu sprawy, również pan inwestuje, ale szukając ciągle wzrostu środków na koncie, zaglądając tylko do ludzkich kieszeni wydaje mi się troszeczkę mało poważne – stwierdził radny.
Na koniec całej dyskusji wypowiedział się Stefan Kolawiński, który stwierdził, że burmistrz może mieć i ma wpływ na takie rzeczy jak np. podniesienie cen wody. Zaznaczył jednak, że od kształtowania polityki ma prezesów spółek, którzy są fachowcami w swoich dziedzinach. - Źle by było, gdyby burmistrz wtrącał się prezesom w każdej sytuacji. Przekazuję im sugestie, które docierają do mnie w postaci uwag mieszkańców i zabiegam zawsze o to, żeby ten głos mieszkańców był zawsze słyszalny – zakończył burmistrz Bochni.