Minął roczek
Kto by pomyślał?! ? rok 2008 to już przeszłość. Jesteśmy już myślami w nowym roku, ale przecież tych 365 dni roku starego odcisnęło się swoim piętnem na życiu każdego z nas. Co miniony rok przyniósł miastu ? o tym pokrótce i ogólnie niżej.
Styczeń
Feel w Bochni To był w sumie przypadek. Jedną z gwiazd Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Bochni mieli być Bracia Cugowscy. Choroba jednego z muzyków pokrzyżowała plany koncertowe. W błyskawicznym tempie udało się znaleźć zastępców — i to jakich! W Bochni pojawił się Feel, który akurat przejeżdżał przez nasze miasto w drodze na inny koncert. Znaleźli godzinę i zagrali. Rynek był nabity ludźmi do granic możliwości. W tym dniu w mieście zebrano prawie 35 tys. zł.
Kopalnia ma nowego szefa Już od dawna wróbelki ćwierkały, że wraz z wygraną PO los poprzedniego zarządcy komisarycznego kopalni — Roberta Sołka — jest przesądzony. I nie minęło parę miesięcy od wyborów, gdy Kopalnia doczekała się kolejnego już szefa. Został nim Krzysztof Zięba, związany z zakładem od blisko 20 lat.
Luty
Wiceszeryf w spódnicy. Podinspektor Grażyna Gryga z Krakowa została pierwszą zastępczynią komendanta powiatowego Policji w Bochni mł. insp. Marka Rudnika. Jej pieczy powierzono prewencję i sprawy ruchu drogowego.
Urodzinowy tort dla miasta Może to i nie za bardzo okrągły jubileusz, ale jak się ma 755 lat, to każda okazja do świętowania jest dobra. Bochnia właśnie (jako miasto) zaliczyła owych 755 wiosen, nic więc dziwnego, że w rocznicę nadania praw miejskich na Rynek wjechał okazały tort. Przy okazji miasto sprawiło sobie nowa flagę: zamiast niebiesko-biało-czerwonej, przez niektórych mylonej z rosyjską - czerwono-zółto-czerwoną (trochę podobna do hiszpańskiej). Wiadomo, lepsza Barcelona niż Syberia :)
Marzec
Tomograf dla szpitala. To najdroższy gadżet w zestawie dyr. Szafrańskiego, ale też i najwartościowszy. Za uskładany (ale jednak w większości pożyczony) milion złotych udało się utworzyć w bocheńskim szpitalu Pracownię Tomografii Komputerowej. Oznacza to koniec udręki dla tych wszystkich, którzy dotąd musieli na badania tomograficzne jeździć do Krakowa bądź dalej.
Maj
Nowa atrakcja w kopalni. Ale tym razem na powierzchni — na terenie szybu Campi uruchomiono Osadę VI Oraczy — będącą kopią osady rzemieślniczej z wczesnego średniowiecza. Kto chce poznać, czym zajmował się garncarz, warzelnik czy kołodziej — nigdzie lepiej tego nie sprawdzi.
Eksport PRL-u Niecodziennie dawne święto 9 maja postanowiły uczcić pracownice Archiwum Państwowego w Bochni. Otóż przygotowały wystawę "Bochnia w PRL-u", w której przypomniały klimaty tamtej epoki. Przez moment mogliśmy przypomnieć sobie, jak wyglądały: sklep, szkoła, łazienka w przykładowym domu socjalistycznej rzeczywistości. Wystawa tak się spodobała, że znalazła się w programie Bronisława Wildsteina "Cienie PRL-u".
Czerwiec
Jożin z bażin na Rynku. Bez dwóch zdań: organizatorom udały się Dni Bochni. Hey, Ivan Mladek, ale przede wszystkim In-Grid to pierwszoplanowe postacie ubiegłorocznego święta miasta. Okazało się, że za rozsądne pieniądze można ściągnąć do miasta zagraniczne gwiazdy i dzięki temu większość widzów świetnie się bawiła podczas występów czeskiego Banjo Bandu, a paru panom do dzisiaj pocą się ręce na wspomnienie tanga, zatańczonego wspólnie z pełną temperamentu Włoszką o szwedzkim imieniu. Z obowiązkowym kwiatkiem w zębach.
Galeria — "be" czy "cacy"? Zwykli ludzie są za, konkurencja niekoniecznie. Chodzi o projekt budowy galerii handlowej, roboczo nazwanej "Galerią Bocheńską" na terenie dawnej bazy PKS przy ul. Partyzantów. Teren zakupiła firma deweloperska CD Locum i zamierza tam wybudować dużą galerię handlową oraz (pierwszy w Bochni) parking wielopoziomowy. Ponieważ przedsiębiorcy muszą uzyskać w tej sprawie opinię Rady Miejskiej zwrócili się do rajców. Ci mieli nie lada orzech do zgryzienia, bo przeciw idei Galerii zgodnie wystąpili właściciele bocheńskich marketów i środowisko hali targowej. Wiadomo — nowy gracz na rynku to większa konkurencja. Większa konkurencja to niższe ceny. Jak niższe ceny to i zyski też Idą w dół. No i po co to komu? Nie lepiej tak jak teraz? Radni posłuchali jednak opinii klientów, którzy są "za" i pozytywną opinię wydali. Postawili jednak warunek — zanim ruszy Galeria na skrzyżowaniu ul. Proszowskiej i Partyzantów musi powstać rondo, bo inaczej mamy pewny paraliż komunikacyjny.
Lipiec
Za darmo po sieci. Ruszają pierwsze w mieście darmowe punkt dostępu do Internetu, tzw. hot-spoty. I od razu trzy: na Rynku, pl. Turka i Plantach Salinarnych. Za wszystko zapłaciło Starostwo. Od nowego roku utrzymanie hot-spotów ma przejąć miasto.
Sierpień
Nadzieje na lepszą wodę. Gdyby zapytać przeciętnego bochnianina, z czym mu się kojarzy woda w kranach, to nie będą to skojarzenia pozytywne. Powszechne narzekania na fatalny jej smak nie są niczym niecodziennym. Ale to ma się zmienić. Na terenie wodociągów ruszyła budowa nowego zakładu uzdatniania wody. Podstawowa różnica pomiędzy starym, a nowym systemem uzdatniania polegać będzie na używaniu innego środka — zamiast chloru będzie nim ozon. Zmieni to diametralnie smak i zapach "kranówy", chociaż chlor zupełnie nie zniknie z wody, bo musi być do niej dodawany ze względu na jego właściwości bakteriobójcze. Budowa nowego ZUW-u ma się zakończyć pod koniec tego roku.
Wrzesień
Park jak nowy. Byli tacy, co narzekali, że za drogo. My jednak uważamy, iż było warto wydać te kilkaset tysięcy na odnowienie Placu Turka. Dzięki temu ta dotychczasowa oaza spokoju, tyle że dla pijaczków, wygląda wreszcie tak, jak przystało na miejski park — starannie wypielęgnowane drzewa, wyremontowane alejki, dużo nowych krzewów i kwiatów, gustowne ławki i kosze na śmieci. Żeby tak jeszcze wyglądały Planty Salinarne, nasz główny park… Ale i tu się zmienia — połączonymi siłami Stalproduktu i miasta udało się wybudować na Plantach oryginalny plac zabaw dla dzieci, będący repliką średniowiecznej Bochni. Są bramy miejskie, domy i szyb kopalniany. A wokół raj dla dzieci — piaskownice, huśtawki, zjeżdżalnie…
Podziemny rafting. Szczęściarze z tych bochnian. Mają (drugie po Warszawie) "metro", chociaż sami o tym w większości nie wiedzą, a teraz przybyła im kolejna atrakcja — możliwość spływu łodziami. Taką atrakcję zafundowała wszystkim kopalnia. Podziemna kolejka zdobyła już sobie sławę, teraz dyrekcja kopalni, dokładnie w 760-lecie działalności zakładu pomyślała o kolejnej przynęcie dla turystów: 120 metrowym spływie łodziami flisackimi, po kanałach wypełnionych solanką. W przeciwieństwie do spływów po Dunajcu te są zupełnie bezpieczne — w solance jeszcze się nikt nie utopił. Z promocji na basen Jeśli już mowa o pływaniu — tylko rok wytrzymał na bocheńskim basenie nowy jego dyrektor Krzysztof Tyszkowski. Odszedł z pracy w ostatnim dniu wakacji. Zastąpił go dotychczasowy szef wydziału promocji Urzędu Miasta — Robert Hołda. Początki rządów nowej dyrekcji są — obiecujące.
Październik
Konflikt w MDK. Bunt na pokładzie — część załogi Domu Kultury nie zgadza się z posunięciami dyrektor Doroty Halberdy i występuję przeciw niej. Najpierw do burmistrza, potem do prokuratury. Obie strony (za panią dyrektor opowiada się druga część załogi) solidnie okopują się na swoich pozycjach. Znad linii okopów dziarsko dobywają się okrzyki wojenne, widać łatające w powietrzu pisma — protesty, skargi, pisma poparcia… Prokuratura sprawę bada i bada, ale końca nie widać. Sporu nie udało się zagasić przed końcem roku. Wychodzi na to, że w nowy rok wkraczamy z dwoma domami kultury — w jednym budynku.
Stara — nowa przewodnicząca Kto kieruje pracami Rady Powiatu — wydawałoby się, ze odpowiedź jest banalna: wybrany przez radnych przewodniczący. Co zrobić jednak, gdy przewodniczących jest dwóch? Po ponad roku od wyboru Ryszarda Rozenbajgiera sąd administracyjny stwierdza nieważność uchwały, na mocy której ze stanowiska została odwołana poprzednia przewodnicząca — Joanna Solak, Ta czuje się przewodniczącą, zamawia nawet w jednej z gazet życzenia świąteczne, w której tytułuje się jako szefowa rady. Obradom jednak nie przewodzi, gdyż sądowy wyrok jest nieprawomocny. Radni tymczasem już szykują się do następnej batalii — chcą zaskarżyć wyrok sadowy do wyższej instancji. Będzie się działo...
Listopad
W którą stronę jedzie RPK? Wielu uważa, że to równia pochyła. Wedle słów (byłej już) Pani Prezes Małgorzaty Osiki "z miesiąca na miesiąc zastanawiam się, czy my już nadajemy się do ogłoszenia upadłości czy nie? Zastanawiam się czy autobus komuś nie spadnie na głowę, bo winda w warsztacie jest już na tyle niesprawna. Nie stać mnie na to, by to naprawić." Dofinansowanie spółki przez Związek Komunalny (gminy: Bochnia, Rzezawa, Nowy Wiśnicz i Miasto Bochnia) wystarczało na pokrycie całorocznych 54% potrzeb firmy. Cały czas konieczne były kredyty. Efekt był taki, że na koncie przedsiębiorstwa w 2007 roku pojawiły się straty w wysokości 1,6 mln zł. Pierwsza z pokładu zeszła p. prezes, ale bój o spółkę trwa. Pierwszy podjął rękawicę burmistrz, deklarując przejęcie spółki przez miasto. Deklaracja wójta gminy Bochnia była raczej chłodna. O tym, że chce na siłę ratować RPK w obecnej postaci świadczy fakt, że w przyszłorocznym budżecie planuje aż 1 mln zł na dotację dla podupadającej spółki.
"Nieważne jak się zaczyna, ważne jak kończy" Tę nieśmiertelną maksymę byłego szefa lewicy wziął sobie do serca prezes krakowskiego Budostalu-5, podpisując kontrakt na budowę długo, za długo oczekiwanego tzw. północno-zachodniego obejścia Bochni. Jego firma ponad 30 lat temu rozpoczęła prace budowlane, ale skończyło się "drogą donikąd" — kilometrowym odcinkiem, kończącym się polach. Teraz ma być lepiej. Na wiosnę 2010 roku mieszkańcy Os. Niepodległości nie będą już musieli wjeżdżać w zatłoczone centrum miasta, żeby dostać się do huty czy okolic dworca PKP. Pomkną nową obwodnicą.
I liga w nowej hali? Chyba marzą o tym szczypiorniści BKS-Stalprodukt, gdyż idą jak burza przez II ligę piłki ręcznej. Ich szanse na grę w naprawdę nowoczesnym obiekcie nie są znowu takie iluzoryczne, bo w okolicach hotelu Millenium wyrósł budowlany żuraw, a widomy to znak, że ruszyły prace na budowie hali widowiskowo-sportowej. Buduje ją konsorcjum firm ABM Solid oraz Resbud i prace mają zostać ukończone na początku 2010 r. Dzięki temu powstanie obiekt sportowy z blisko 700 miejscami siedzącymi oraz hala widowiskowa, mogąca pomieścić 1200 osób.
Grudzień
Szczodry Mikołaj. Gdzie jak gdzie, ale w naszym mieście nasz ulubiony święty powinien się czuć wybornie, bo jak mało gdzie jest hołubiony przez bochnian. Najlepszym przykładem był, uroczyście obchodzony w Muzeum, ósmy już Bocheński Dzień Świętego Mikołaja. Nic wiec dziwnego, że Święty postanowił się odpłacić za honory, jakie mu czyniono i sypnął podarkami. Najszczodrzej obdarował samorządowców: powiatowi przyniósł 22 mln — na rozbudowę szpitala i dróg, a miastu blisko 6 mln — też na drogi oraz przedszkola. Nie mamy nic przeciwko przyszłorocznej powtórce.
Jednogłośny budżet. Tego się nikt nie spodziewał albo można powiedzieć "to było do przewidzenia" — budżet miasta na 2009 rok przeszedł bez głosu sprzeciwu, a jego twórcę, czyli burmistrza najbardziej komplementowała… opozycja. Ale jeżeli uwzględnia się 80 procent wnioskowanych do wykonania zadań to każdy będzie chwalił. To gigantyczny budżet. Na same inwestycje pójdzie w nim 30 mln zł. Powstanie kilkadziesiąt nowych ulic i chodników. W stanie surowym powstanie hala widowiskowa, a budowa drogi KN-II będzie na ukończeniu.
Bocheńska Wall Street Koniec roku przyniósł także nie małe zaskoczenie w dziedzinie finansów. Okazało się, że Bochnię bardzo polubiły banki. I to nie na żarty. Do niedawna byliśmy przyzwyczajeni do dosłownie trzech czy czerech oddziałów banków, które można było zliczyć na palcach jednej ręki. Od niedawna mamy ich 15 plus troche mniejsze oddziały kredytowe. W przeciągu pół roku liczba oddziałów dużych banków wzrosła ponad trzykrotnie. Co jak co ale ofert kredytowych czy depozytowych mieszkańcom Bochni nie brakuje, a jednym z coraz popularniejszych powiedzonek jest to, że trzeba zmienić nazwę ul. Kazimierza Wielkiego na ul. Bankową albo na ulicę Henryka Kwinty:). Ostatnio swe podwoje otworzyły w Bochni: Bank Zachodni WBK, PolBank, Bank Gospodarki Żywnościowej, a na otwarcie oczekuje Lukas Bank. Dla lepszej orientacji w niewielkiej Bochni swe usługi oferują: PKO S.A., PKO BP, Kredyt Bank, EuroBank, WBK-Bank Zachodni, PolBank, Spółdzielczy Bank Krakowski, Bank Spółdzielczy Rzemiosła, Bank Gospodarki Żywnościowej, ING Bank, Multi Bank, Bank Spółdzielczy w Skawinie, Dominet Bank, Bank Pocztowy, Provident, SKOK Kwiatkowskiego, SKOK Jaworzno, za niedlugo Lukas Bank.
W Gminie Bochnia niekoniecznie dobrze Mimo, że instytucje Gminy Bochnia nadal funkcjonują jak co roku to jednak ostatni rok nie przyniósł dużo obiecujących wieści. Ostatni rok nie najlepiej wypadł, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę kilka incydentów. Nie wyszła inwestycja z repliką wczesnośredniowiecznego grodziska w Łapczycy. Zamiast niego mamy nietypowy, drewniany, rzadko wykorzystywany amfiteatr, który co poniektórym przypomina wymyślny plac zabaw dla dzieci. Co więcej okazało, że informacja podana przez władze gminy, że na jego budowę uzyskano środki z Unii Europejskiej jest nieprawdziwa. Do tej pory nie ma tam żadnej — obowiązkowej w takich przypadkach — tablicy o tym informującej. Informacja ta była wiec nieprawdą. RPK, także przysparza władzom gminy nie lada problemów. Duża cześć kursów odbywa się właśnie w granicach gminy, a przy obecnym stanie finansowym przedsiębiorstwa może się za niedługo okazać, że jedynym ratunkiem może być wyłożenie olbrzymich sum na jego funkcjonowanie. Już w tym roku na RPK przyznano w budżecie największą jak do tej pory sumę 1 mln złotych i to jeszcze w ciemno gdyż zakład nie ma żadnego planu naprawczego. Kolejną złą wiadomością było całkowite spłoniecie zabytkowej dzwonnicy i stopienie zabytkowego dzwonu przy kościółku kazimierzowskim. Dzwonnica najprawdopodobniej padła ofiarą podpalacza. Przy okazji wyszło na jaw, że mimo już dwóch kradzieży w kościółku oraz jego opłakanego stanu w Gminie, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie zrobiono nic albo bardzo niewiele by podratować jego stan i dostatecznie zabezpieczyć. Kamery owszem są ale pilnują drewnianego pustego amfiteatru. Nic też nie wyszło — jak dotąd — z niegdysiejszych zapowiedzi budowy kompleksu basenów uzdrowiskowych z ciepłą solanką w niedalekich Cikowicach. Po tych zapowiedziach nie ma do dziś żadnego echa. Coraz większe środki zaczyna pochłaniać basen w Proszówkach. Mimo zainstalowania przy nim paneli słonecznych, które redukują koszty energii, dopłata do basenu wyniesie w 2009 pół miliona złotych. Kontrowersje budzi także budowa obwodnicy Łapczycy, forsowana przez władze gminy. Nie dość, że byłaby to inwestycja bardzo droga i wymagająca ingerencji w istniejące tam gospodarstwa to jeszcze mało realna. Budowa autostrady może rozładować ruch na drodze nr 4 tak, że forsowanie obecnie budowy kosztownej obwodnicy może się okazać zupełnie nieuzasadnione. Nie została także dobrze odebrana groźba blokady przez wójta budowy samej autostrady. Przypomnijmy, że wójt Lysy odwołał się od wydanej przez ministra środowiska tzw. decyzji środowiskowej — jednego z wielu dokumentów, potrzebnego do wydania prawomocnego pozwolenia na budowę autostrady. Wójt jako koronny argument, dla którego złożył odwołanie, przestawił fakt niezabezpieczenia dróg dojazdowych. Te jak i inne narosłe problemy z Gminą Bochnia są podstawą, by kwestionować sens jej funkcjonowania jako jednostki samorządu terytorialnego, co od dawna się już dzieje.
Nowy Czas Na koniec trudno nie zauwazyć, że zmienił sie nasz portal. Od czterech miesięcy nasi czytelnicy mają do wyboru kilka nowych serwisów. Autoczas, historia-kultura, ogłoszenia drobne, serwis Unii Europejskiej to tylko niektóre nowości. Zmieniliśmy się i to, jak sądzą niektórzy, nie do poznania. Nasze internetowe wydanie zdobywa sobie coraz to więcej czytelników. Od połowy sierpnia zanotowaliśmy już ponad 16 tys. indywidualnych czytelników, którzy generują blisko 100 tys. odsłon miesięcznie. Miejmy nadzieę, że za rok przytoczymy jeszcze bardziej obiecujace dane.
A więc Do Siego Roku!