Miasto opuszcza Związek Komunalny - koniec RPK?
Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta radni miejscy podjęli decyzję o opuszczeniu Związku Komunalnego, zarządzającego Rejonowym Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym. Tym samym podjęli jedną z najważniejszych i najbardziej strategicznych dla miasta decyzji w kwestii komunikacji miejskiej. Niedługo możemy się spodziewać powołania Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Decyzji o wystąpieniu Miasta Bochni ze Związku Komunalnego można się było spodziewać od dawna. Sprawa RPK dyskutowana była od prawie 3 lat w tym również na specjalnych sesjach, kiedy stan RPK był omawiany przez kolejnych prezesów. Stan spółki oraz zasady, na jakich funkcjonowała, były powszechnie wszystkim znane. Przypomnijmy, że niedługo po tym, jak zaczęła obradować nowowybrana Rada Miasta, na światło dzienne wyszedł fakt ogromnych strat, jakie ponosiło Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Było to 1,6 mln zł i nic nie zapowiadało, by przedsiębiorstwo mogło odrobić te straty. Wręcz przeciwnie, wymiana taboru, spłata zaciągniętych długów, brak wcześniejszych reform przedsiębiorstwa, a także coraz większe wymagania finansowe stawiane budżetom gmin zarządzających spółką spowodowały dużą niechęć do finansowania nierentownego zakładu. Jednocześnie opinia publiczna dowiedziała się, na jakich nieuczciwych zasadach funkcjonuje zarządzanie Związkiem Komunalnym. Miasto Bochnia, według zatwierdzonej umowy, było zobowiązane finansować RPK w wielkości 50% kosztów jego funkcjonowania, podczas gdy olbrzymia część kursów odbywała się poza miastem - na terenie gmin. Co gorsze, mimo największego wkładu finansowego Miasto Bochnia nie miało w Związku i wladzach spółki wiele do powiedzenia, gdyż większą siłę głosu miały Gmina Bochnia i Nowy Wiśnicz. W końcu radni miejscy podjęli najbardziej z racjonalnych decyzji, jaką można było podjąć w takiej sytuacji. Nie tylko wycofali się z nieuczciwego Związku, ale także unikneli ryzyka dopłacania do nierentownego zakładu, którego długi z roku na rok mogły rosnąć. Pikanterii całej sprawie dodał jeszcze fakt zażądania od miasta Bochni dołożenia jeszcze w tym roku budżetowym dodatkowych 800 tys. złotych na podtrzymanie przedsiębiorstwa. W sumie w tym tylko roku budżet miasta musiał by przeznaczyć ponad 1 300 tys. zł z perspektywą dopłacania podobnych i większych kwot w przyszłości. Miasto odwołało się od tej decyzji.
Opinie radnych są różne, lecz podobne. Za wystąpieniem ze Związku Komunalnego głosowało 15 radnych. 5 wstrzymało się od głosu.
Radni opozycji mieli pretensje, że decyzja, jaką pierwotnie podjęto na połączonych komisjach komunalnej i finansowej, nie została im wcześniej zakomunikowana. Takiej deczyji można było się jednak spodziewać w każdej chwili i radni wiedzieli, że sesja czerwcowa będzie poświęcona temu tematowi. Radny Krzysztof Zięba postulował nawet, by głosowanie w tej sprawie odłożyć jeszcze na przyszły tydzień, by jeszcze raz przemyśleć temat. Z tym zdaniem nie zgodziła się jednak większość radnych argumentując, że kolejne zebrania trwałyby w nieskończoność. Bezzasadne było także kierowanie pretensji do Burmistrza przez radnego Ścisłę gdyż inicjatywa tym razem należała do Rady i komisji miejskich, na których temat ten dyskutowano. Burmistrz miasta wypowiadając się w tej sprawie mówił, że on podjąłby już taką decyzję dawno i teraz spółka miejska, jaką miasto będzie tworzyć, funkcjonowałaby już od dwóch lat.
Radny Piotr Dziurdzia zaznaczył, że po wszystkich doświadczeniach z RPK i związkiem komunalnym, w którym uczestniczy miasto, radni stoją w miejscu, a wręcz się cofają. Mimo, że podczas komisji radni docenili inicjatywy nowego prezesa RPK Edwarda Sitki, to jednak według radnych stan przedsiębiorstwa i zasady na jakich przedsiębiorstwo funkcjonowało nie rokowały nadziei na przyszłość i skazuje to firmę na porażkę. Spółka, która nie posiada własnego majątku i kapitału, ma poważne problemy z płynnością finansową i regulacją należności bieżących nie jest partnerem dla instytucji finansowych w staraniach o środki na rozwój. Skomplikowany statut związku międzygminnego oraz brak wspólnego stanowiska członków związku sprawia, że radni z połączonych komisji postanowili rozpocząć proces wychodzenia ze Związku i powołać miejski transport zbiorowy. Do tego celu przygotowywany jest BZUK.
Radny Mariusz Trojak powiedział, że mimo iż kibicuje RPK, to jest zdecydowanym przeciwnikiem związku komunalnego, który paraliżuje funkcjonowanie firmy. Podobnie jak przedmówca zaznaczył, że firma nie ma majątku i nie ma zdolności kredytowej i w pewnym momencie, bazując na przepisach kodeksu handlowego, zarząd spółki będzie musiał złożyć wniosek o likwidację kiedy zobowiązania zakładu przekroczą wartość majątku, a tego już prawie nie ma.
Radny Marek Całka przypomniał, że sytuacja w RPK jest tragiczna. Niedawno podczas posiedzenia komisji 10 radnych wysłuchało nowego prezesa, który stwierdził, że gdyby nie miasto to nie miałby na wypłaty dla swoich pracowników. Zaznaczył, że mimo ciężkiej sytuacji wielokrotnie zaobserwował puste kursy autobusów, nikomu w sumie niepotrzebne. Nie można przecież wozić powietrza. Komentując sytuację później oznajmił, że wyjście miasta ze związku było decyzją bardzo dobrą, a spółka powinna być już zlikwidowana w zeszłym roku. Jednym rzeczywistym partnerem jest miasto, gdyż inne gminy zaprzestały dopłacać swoją część. Sytuacja, w której miasto ponosi 50% kosztów i nie ma nic do powiedzenia jest sytuacją, która nie powinna istnieć.
Głos zabrał również Zbigniew Dmitrowski - członek Rady Nadzorczej RPK z ramienia miasta, który powtórzył, że RPK jest strukturą skostniałą, która nie ma racji bytu, a sytuacja spółki jest na tyle skomplikowana, że sam prezes się sam w tym gubi. Sytuacja jest coraz gorsza, a nowy prezes nosi się z zamiarem ogłoszenia upadłości. Pieniądze obecnie spływają tylko z miasta Bochni. Inne spółki nie wywiązały się ostatnio z płatności. Istnienie w tej strukturze jest studnią bez dna i co roku trzeba będzie uchwalać coraz wyższe kwoty bez nadziei na poprawę sytuacji ani jakość usług.
Radny Eugeniusz Konieczny (wstrzymał się od głosu) w komentarzu zaznaczył, że brakowało mu jeszcze jednego przedstawienia sytuacji przez nowego prezesa, który przedstawiając plany na przyszłość w reformowaniu przedsiębiorstwa mówił np. o wydłużaniu kursów, które według radnego, w dobie kryzysu, nie przynosiły żadnego zysku. "To dla mnie było jakimś oszołomieniem. Z jednej strony facet, który się zna na rzeczy, a z drugiej...? Nie wiem — tak długo chciał bajerować? Chciałem jeszcze, by tego posłuchał prezes zarządu". Dodał, że ta decyzja może powodować nieporozumienia czy konflikty. Nie da się Bochni oddzielić od innych gmin. Nie tylko chodzi o przyjazd ludzi z zewnątrz, ale także dużo naszych ludzi dojeżdża poza Bochnię i dlatego ta kwestia jest trochę dziwna.
Radny Kazimierz Ścisło (wstrzymał się od głosu) powiedział, że ma mieszane uczucia ponieważ nie znał wcześniej argumentów przedstawionych przez przewodniczącego komisji na dzisiejszej sesji. - "Nie znałem wypowiedzi prezesa RPK Pana Sitki o katastrofalnej sytuacji RPK, o zamiarze postawienia firmy w stan upadłości. Głosując chciałem znać dalszy los komunikacji miejskiej w mieście. To była bardzo poważna decyzja ponieważ burmistrz ma bardzo dużo do zrobienia do 1 stycznia 2010 roku. Trzeba postawić dwie linie przewozowe na terenie miasta, a i te mogą się okazać niewystarczające. Są takie miejsca jak Stalprodukt, os. Jana, Smyków czy Kurów. Ale jak się już tak stało to dobrze, że wystąpiliśmy z tego związku mimo, że nadal mam mieszane uczucia. Chciałbym jednak by transport, który przywoził uczniów do szkół, ludzi do pracy, do Bazyliki nadal w przyszłości funkcjonował. Jesteśmy przecież stolicą powiatu i to powinno być zachowane".
Na sesji nie było zaproszonych wcześniej burmistrza Nowego Wiśnicza Stanisława Gaworczyka, wójta gminy Bochnia Jerzego Lysego oraz prezesa RPK Edwarda Sitki..
Zamiast usług RPK miasto jest już przygotowane do powołania własnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, które zacznie najprawdopodobniej funkcjonowanie od przyszłego roku. Zapewnieniem usług transportowych w mieście zajmą się Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych. Co dalej z RPK? Czas pokaże. Sądząc jednak po słowach radnych los spółki może już być przesądzony.