Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2024-12-19 22:30:13 przez Czas2012

Marsz Ciszy przeszedł na Uzbornię

85 lat temu niemieccy okupanci zamordowali 52 mieszkańców Bochni

W Środę ulicami Bochni przeszedł Marsz Ciszy, w hołdzie Ofiarom mordu na Uzborni sprzed 85 lat. Licznie zgromadzeni uczestnicy Marszu, wśród których znaleźli się m. in. przedstawiciele władz samorządowych, lokalnych instytucji i stowarzyszeń, mieszkańcy miasta oraz potomkowie zamordowanych zebrali się na bocheńskim Rynku, aby następnie ulicami Kazimierza Wielkiego i Parkową dotrzeć pod pomnik 52 Ofiar mordu hitlerowskiego dokonanego 18 grudnia 1939 r. w Parku Rodzinnym Uzbornia. Tam złożone zostały kwiaty oraz płonące znicze, ku czci tych, którzy stracili życie w wyniku brutalnych represji.

W imieniu władz samorządowych miasta hołd Ofiarom złożyli zastępca Burmistrza Miasta Filip Pach, Przewodniczący Rady Miasta Jan Balicki oraz Radni Rady Miasta.

Inicjatorami wydarzenia było Stowarzyszenie Bocheńscy Patrioci oraz Stowarzyszenie Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej.
"Pokuta dla Bochni"

Zbrodnia na Uzborni była następstwem wydarzeń z nocy 16-17 grudnia 1939 r. Wtedy to Zygmunt Krzyszkowski i Ferdynand Piątkowski, którzy zaledwie tydzień wcześniej dołączyli do bocheńskiej konspiracji kierowanej przez Włodzimierza Podgórca, bez zgody lokalnej organizacji Związku Walki o Wolność Polski dokonali zuchwałego napadu na posterunek żandarmerii niemieckiej. Obaj zginęli w strzelaninie, a ich ciała zawieszono na latarnii przy Rynku. To nie był niestety koniec konsekwencji dla mieszkańców Bochni, a tragedia miała nastąpić następnego dnia.

18 grudnia 3. szwadron konnicy wraz z 5. Batalionem Policji przystąpili do akcji odwetowej. Zgromadzono 52 wytypowane osoby (29 osadzonych w areszcie Sądu Grodzkiego w Bochni oraz 23 osoby siłą wyciągnięte z bocheńskich domów). Następnie byli oni prowadzeni przez żandarmów w stronę lasku na Uzborni, gdzie zostali rozstrzelani. Spośród przeznaczonych na śmierć rozstrzelania zdołał uniknąć jedynie Zygmunt Wilgocki, który wykorzystując splot okoliczności zdołał uciec z miejsca rzezi.

"Uzbornia ’39" jest żywa w pamięci mieszkańców Bochni, czego dowodem są coraz liczniejsze artykuły i opracowania na ten temat, które niejednokrotnie polemizując ze sobą pozwalają odpowiedzieć na kolejne pytania i zagadki związane z niemiecką zbrodnią. Dowodem tej pamięci jest także okazały pomnik w miejscu egzekucji, będący punktem uroczystości rocznicowych i „lekcji historii w terenie” dla młodzieży bocheńskich szkół.

Najtrwalszym dowodem i świadectwem zbrodni jest fotoreportaż skrupulatnie rejestrujący przebieg tego mordu. Album z 24 zdjęciami wraz z raportem z akcji odwetowej zatytułowany "Sühne für Bochnia 18:12:1939" ("Pokuta dla Bochni") znaleziono pod koniec lat 40-tych w domu po oficerze SS, jednak na zachodzie zdjęcia te znane były dużo wcześniej – już na początku 1941 r. były one publikowane w prasie amerykańskiej i brytyjskiej (kolportowane przez Keystone – największą w historii agencję fotografii stereoskopowej) i prezentowały okrucieństwo niemieckiego terroru, jednak często z lakonicznym podpisem o "zbrodniach Niemców na ludności cywilnej w Polsce" bez wzmianki o Bochni, co ułatwiło Rosji w kolejnych latach wykorzystywanie zdjęć z Uzborni celem zrzucenia winy za zbrodnię w Katyniu na Niemców. Zdjęcia dostały się w ręce aliantów najprawdopodobniej dzięki Józefowi Broszkiewiczowi, pracującemu w zakładzie Gargula w Bochni, gdzie wykonano odbitki tych zdjęć.

Info: UM Bochnia
fot. Łukasz Chojecki