Lokalny miesięcznik naruszył prawa autorskie?
Zabawna sytuacja wyszła dziś podczas spotkania dziennikarzy z burmistrzem miasta. Może się okazać, że za przyczyną sugestii o plagiacie ich autorzy sami mogą być oskarżeni o naruszenie praw autorskich. Burmistrz miasta zdementował zarzuty, jakoby przyznanie nagrody w postaci statuetki ?Bochni Dobrze Zasłużony? (Bochniae Bene Meritus) miało być plagiatem, zaczerpniętym z miesięcznika ?Ziemia Bocheńska?, związanego ze Stowarzyszeniem BiZB-R.
“Gazeta Krakowska", wydawana przez niemieckiego wydawcę "Polskapresse", piórem Małgorzaty Więcek w tekście z 12-13 stycznia br. "Kazimierz" to plagiat" zarzuciła Urzędowi Miasta i burmistrzowi, że "gospodarz Miasta Soli skopiował ideę, wymyśloną przez wydawcę lokalnego miesięcznika". Jak dziś zaznaczył burmistrz jest to nieprawda, a między dwoma nagrodami istnieją zasadnicze różnice. Jak usłyszeliśmy, tytuł "Bochni Dobrze Zasłużony" jest nadawany firmie lub instytucji przez władze samorządowe za wyniki gospodarcze, przekładające się na podnoszenie jakości życia mieszkańców Bochni. "Człowiek Roku" Ziemi Bocheńskiej był przyznawany przez kapitułę tytułu osobie fizycznej, a nie firmie czy instytucji, spośród zasłużonych dla społeczności i powiatu osób, zgłaszanych przez czytelników miesięcznika. "Myślę, że jest to zdecydowana różnica" — zaznaczył burmistrz. Dodatkowo, gazeta przyznawała ten tytuł dekadę wstecz i tylko przez trzy lata. Później idea przyznawania tytułu "Człowieka Roku" upadła i redakcja przestała ją przyznawać. Nie robi tego od lat. Jeśli zaś chodzi o wymiar plastyczny to, co łączy obie statuetki, to postać króla Kazimierza Wielkiego oraz fakt wykonania ich ze soli. Projekt statuetki dla “Człowieka Roku" wykonał pan Bogdan Budyś i wyobraża ona króla Kazimierza z księgą w jednej ręce i berłem w drugiej. Król stoi na postumencie, wyobrażającym mury i zabudowania miasta. Pierwszą statuetkę wykonał pan Mirosław Malaca, natomiast dwie następne pan Zygmunt Ból. Przyznano trzy takie statuetki w latach 1996-98. W latach późniejszych, jak wspomnieliśmy, przyznawanie nagrody upadło. Statuetka zaprojektowana i wykonana dla “Ziemi Bocheńskiej" jest zestawieniem dwóch projektów: szkicu Jana Matejki, w którym król trzyma w jednej ręce berło oraz projektu pomnika na rynku głównym, autorstwa Walerego Gadomskiego, gdzie król w jednej ręce trzyma księgę, drugą zaś na nią wskazuje. W statuetce “Ziemi Bocheńskiej" król trzyma w jednej ręce berło a w drugiej księgę. Natomiast statuetka "Bochniae Bene Meritus", wykonana też przez pana Mirosława Malacę dla Urzędu Miasta, jest całkiem inna. Przedstawia tylko popiersie Króla Kazimierza Wielkiego, będące repliką postaci króla z pomnika projektu Walerego Gadomskiego. Co do praw autorskich — jak wyraził się burmistrz — "nie jest nam znana sytuacja czy redakcja “Ziemi Bocheńskiej" wystąpiła do spadkobierców praw autorskich po Janie Matejce i Walerego Gadomskiego o zgodę na wykorzystanie tych wyobrażeń króla. Bo na pewno nie zapytano o taką zgodę władz miasta, które w lwiej części ufundowały ten pomnik, podejmując stosowną uchwałę 24 października 1870 roku i zabezpieczając odpowiednie środki w budżecie miasta. Można się więc zastanawiać, kto ma większą legitymację do korzystania z tego wizerunku". Jak zaznaczył też burmistrz “nie należy szafować etykietami plagiatora, bo ostatecznie nie wiadomo, kto nim jest tak naprawdę". Trudno się nie zgodzić z tą konkluzją, gdyż dziwnym wydaje się fakt, że pismo związane z okołobocheńską gminą bez żadnego prawnego czy racjonalnego uzasadnienia ma mieć prawo do solnych statuetek króla Kazimierza Wielkiego, kiedy oczywistym jest, że kopalnia związana jest z historią miasta, a nie gminy oraz faktem wspomnianym powyżej, że to miasto Bochnia finansowało powstanie pomnika króla Kazimierza, stojącego na Rynku w Bochni. O gminie nikt wówczas nie słyszał. Czy więc miasto może podać autorów ówczesnej statuetki miesięcznika do sądu o naruszenie praw autorskich?