Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2008-07-04 08:06:54 przez system

Kto będzie władał zamkiem Kmitów?

13 maja odbyła się przed Sadem Rejonowym w Bochni kolejna rozprawa z serii ?Skarb Państwa przeciwko Zjednoczeniu Rodowemu Lubomirskich o zasiedzenie zamku w Nowym Wiśniczu.? Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego reprezentowali radcy Prokuratorii Generalnej: Adam Ablewicz i Andrzej Janota, natomiast Zjednoczenie - adwokat Arkadiusz Siemianowski.

Sędzia Anna Migdał przesłuchała w charakterze świadków osoby z kręgu przyjaciół rodziny Lubomirskich a także 30-letniego Jana Lubomirskiego - Lanckorońskiego, syna obecnego syndyka Zjednoczenia Rodowego Książąt Lubomirskich, Stanisława.Najwyraźniej celem przesłuchania świadków było ustalenie stanu faktycznego jeśli chodzi o działalność Zjednoczenia, które jest właścicielem zamku w Wiśniczu. Probowano znaleźć odpowiedź na pytanie czy Zjednoczenie było aktywne po wojnie i co konkretnie zrobiło dla ratowania zagrożonego zamku. Z suchego protokołu sądowego wyłonił się z wolna dramatyczna sytuacja rodziny Lubomirskich po wojnie, typowa dla wielu arystokratycznych rodzin w tym czasie. Brak pracy, zamknięta droga na studia, nieustanna inwigilacja “wrogów ludu", wreszcie dokwaterowanie esbeckich rodzin do mieszkania - tak wyglądała codzienność właścicieli wiśnickiego zamku. W tej sytuacji działalność Zjednoczenia Rodowego Lubomirskich była ograniczona do minimum. Do rodzinnych spotkań głównie, bowiem jakakolwiek próba wyjścia na zewnątrz ze statutową działalnością groziła aresztowaniem. Dopiero ostatnich 20 lat pozwoliło Lubomirskim rozwinąć skrzydła. Jan Lubomirski przypomniał, że Zjednoczenie istnieje od początku XX wieku. Przed wojną odnawiało nie tylko zamek w Wiśniczu (zajmował się tym znany architekt Szyszko-Bohusz) ale także kaplicę rodową w kościele Dominikanów w Krakowie i inne obiekty należące do rodziny. Po upadku komunizmu Zjednoczenie za pieniądze swych członków przeprowadziło wiele prac renowacyjnych na zamku, m.in doprowadzono prąd i wyremontowano łazienki. Prace te poprzedzały wydanie na zamku dwóch bali charytatywnych, z których pieniądze przeznaczone zostały na pomoc dla krakowskich szpitali. Jan Lubomirski przypomniał, że dobroczynność jest jednym z zadań statutowych Zjednoczenia. Świadek Lubomirski przytaczał też przykłady mówiące o tym, że zarówno w oczach środowiska jak i administracji jego rodzina jest traktowana jako prawny właściciel zamku Kmitów. Wspomniał np. sytuację sprzed kilku lat, kiedy to Zjednoczenie, po zerwaniu rozmów z Sejmikiem Wojewódzkim, na jeden dzień przejęło całkowicie zamek. Wezwana przez administratora (czyli Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu) policja odmówiła wtedy interwencji ponieważ w księgach wieczystych jako właściciele figurują Lubomirscy. Podczas rozprawy przesłuchany został także Przemysław Tworzydło, który z polecenia rodziny Lubomirskich wykonywał szereg prac remontowo-konserwatorskich na zamku. Według jego słów w ostatnich latach takie prace były wykonywane właśnie z funduszów Zjednoczenia, a nie - administracji państwowej. Do zakończenia sprawy o zasiedzenie zamku w Wiśniczu potrzeba jeszcze zaznań wielu świadków przebywających za granicą (dotyczy to znacznej części spośród 26 osób wchodzących w skład Zjednoczenia Rodowego Lubomirskich). Następną rozprawę wyznaczono na 24 czerwca 2009.

eb