Kłopoty z "Narodowym Czytaniem"?
Czy radni się ośmieszyli?
Według Jana Czechowskiego pomysł „Narodowego Czytania” jest bardzo dobry. Radnego martwi natomiast znikoma frekwencja podczas tegorocznego czytania „Trylogii” Henryka Sienkiewicza w amfiteatrze w Parku Uzbornia. Temat poruszono podczas ostatniego posiedzenia członków komisji kultury w bocheńskim magistracie.
- Pomysł był doskonały, żeby czytać dzieła Sienkiewicza, ale występowaliśmy sobie sami na scenie przy strasznym moim zażenowaniu, że po prostu nie potrafiliśmy do tego ściągnąć widowni. To było straszne, dlatego że zorganizowanie takiej widowni to jest, jak to się mówi, jeden telefon do szkół i poinformowanie, że coś takiego jest. Myśmy się ośmieszyli, bo występując w naszym gronie dla siebie, to jest zaprzeczenie idei kultury, bo my mamy przekazywać i ma być reakcja odwrotna – mówił Jan Czechowski.
Radny miał również pretensje do urzędników o słabe oplakatowanie miasta informacjami o „Narodowym Czytaniu”.
Z argumentem podniesionym przez Jana Czechowskiego nie zgodził się zastępca burmistrza Bochni Tomasz Przybyło.
- Plakaty były na słupach, były w szkołach, były informacje również we wszystkich mediach – stwierdził Tomasz Przybyło.
Zastępca burmistrza dostrzega jednak również i minusy w promocji wydarzenia.
- Jedno, o co można się przyczepić i o to również mogę mieć pretensje, ale nie tutaj do organizatorów, tylko do kancelarii prezydenta RP, że narzucił wszystkim organizatorom w Polsce taki plakat, który się kompletnie nie rzucał w oczy plus termin. Impreza odbyła się w sobotę. Najlepszym terminem na taką imprezę byłaby niedziela po południu, gdzie Uzbornia rzeczywiście żyje, a nie sobota, gdzie każdy jest zabiegany, ma kupę spraw do załatwienia. Ludzie koszą trawniki, a nie przychodzą na Uzbornię czy tam czyta ktoś Sienkiewicza czy nie – mówił zastępca burmistrza Bochni.
Janowi Czechowskiemu nie spodobały się słowa zastępcy Stefana Kolawińskiego. Radny zaapelował, aby nie atakować pomysłodawcy „Narodowego Czytania”, a więc Bronisława Komorowskiego oraz zaznaczył, że prezydent „daje pomysł”, a miasto jest od tego, żeby wszystko „hulało”.
Władysław Rzymek „Narodowe Czytanie” nazwał „genialnym pomysłem”. Zaznaczył jednak, że w przyszłym roku miasto może zorganizować to wydarzenie w inny dzień.
Ze słowami radnego Władysława Rzymka zgodził się Tomasz Przybyło. Zastępca burmistrza zaznaczył jednak, że miasto nie będzie wówczas brało udziału w akcji prezydenckiej, a tylko w swojej własnej.
Czytaj także: Sienkiewiczowskie postaci odżyły na Uzborni