Jeden głos przeciw absolutorium dla wójta
Liczba 14 jest magiczną wielkością dla tegorocznych absolutoriów: zarówno burmistrz Stefan Kolawiński jak i starosta Jacek Pająk taką liczbę głosów poparcia otrzymali podczas decydujących sesji. Również dla wójta Jerzego Lysego podczas sesji Rady Gminy w Łapczycy 25 czerwca czternastka okazała się szczęśliwa. Z tą różnicą, że przeciwko udzieleniu mu absolutorium padł tylko jeden głos.
Zbigniew Bachmiński tak uzasadniał swój sprzeciw:
"W zeszłym roku podczas głosowania nad absolutorium przywołałem kontrolę RIO i zwłaszcza 17 nieprawidłowość dotyczącą pozyskiwania środków na kanalizację. I co? I nic się do dziś nie zmieniło w tej sprawie. Dalej pobierane są opłaty partycypacyjne od mieszkańców, choć RIO zalecała zaprzestanie tych praktyk jako nie zgodnych z dwoma ustawami. Nie usłyszeliśmy nawet odpowiedzi na to wytknięcie, które wójt mógł napisać. Można podejrzewać, że uwaga RIO została zlekceważona. Zarzut ten przeniósł się więc na następny rok.
O mojej opinii wobec wykonawczego organu Gminy można było poczytać na portalu Moja Bochnia. Kto chciał to przeczytał. Nic nowego tu nie dodam. Mogę tylko zebrać moje oczekiwania w jedno zdanie. Oczekuję współpracy Gminy z innymi samorządami dla dobra mieszkańców. I zaprzestania sporów.
Wczoraj na posiedzeniu Komisji Rolnictwa dowiedziałem się, że wójt ma zawsze rację w tych konfliktach. Niestety. Tak właśnie definiuje się dyktaturę. To dyktatura ma zawsze rację. Dyktatura dyktuje innym co mają robić, a przeciwników eliminuje. I tu muszę przywołać kolejny argument. Państwo pewnie nie wiecie, bo też nie zapoznano nas z tym, jak zakończyła się sprawa niesławnej uchwały Rady Gminy pozbawiającej sołtysów z Cikowic i Brzeźnicy prawa wyborczego. Otóż Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił tę uchwałę, a Najwyższy Sąd skargę wójta na to rozstrzygnięcie oddalił. W konsekwencji tego uprawomocniło się orzeczenie Sądu Wojewódzkiego, ale nawet nie zostaliśmy poinformowani o finale sprawy. Uważam, że pani Chojnackiej i panu Woźnickiemu należą się przynajmniej przeprosiny, skoro nie nowe wybory. To kolejny argument przeciw absolutorium.
Panu Zastępcy odpowiadam na pytanie zadane wczoraj, jak działania wójta wpływają na gaszenie inicjatywy i poczucia podmiotowości u mieszkańców. Przy kompletowaniu listy na wybory samorządowe wielokrotnie spotykam opór wobec brania udziału w życiu politycznym wspólnoty. Niechęć do kandydowania do władz gminy. Jako powód rozmówcy podają sytuację w organach samorządowych. Ludzie nie identyfikują się z władzą, którą przecież na mocy demokracji są.
Chętnie zagłosowałbym na tak, ale dopiero wtedy gdy RIO unieważni swoje zalecenia pokontrolne, a Sąd Administracyjny odwoła swoje orzeczenie. Na dziś tak nie jest."
Na sesji mówiono również o RPK i o tym, że samodzielne utrzymywanie RPK generuje większe koszty komunikacji zarówno dla miasta jak i dla gminy. Wójt argumentował, że przecież spółka się nie rozpadła. - Ale odeszli z niej wszyscy pozostali wspólnicy: gmina Rzezawa, miasto Bochnia, a na koniec – Nowy Wiśnicz, który odsprzedał swoje udziały – przypomniał radny Bachmiński. Burmistrz Kolawiński startował przecież do wyborów z programem przystąpienia do RPK. Można się było dogadać, pod warunkiem, że umowa będzie korzystna dla wszystkich. W rozmowie z nami pan Bachmiński wyjaśnił, że nie miał na myśli formalnego rozpadu Spółki RPK, lecz wyjście wszystkich pozostałych udziałowców i rozwiązanie Związku Komunalnego.
Przy okazji okazało się, że w RPK rozważano podanie Zbigniewa Bachmińskiego do sądu, ponieważ swego czasu głosował przeciwko przyznawaniu olbrzymich dotacji dla nierentownego przedsiębiorstwa. Byłby to chyba pierwszy przypadek w nowej historii Polski, kiedy to radny trafiłby do sądu dlatego, że głosował nie po myśli wójta.