Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2015-03-03 12:32:49 przez system

Janusz Korwin-Mikke w Bochni

"Jesteśmy niewolnikami obcej cywilizacji!"

W niedzielę 2 marca Bochnię odwiedził Janusz Korwin-Mikke. Spotkanie z kandydatem na prezydenta RP odbyło się w bocheńskim hotelu Sutoris. Zgromadziło kilkadziesiąt osób, w większości młodych, do 25 roku życia i popierających kandydaturę lidera partii KORWiN w wyborach prezydenckich.

Janusz Korwin-Mikke przez całe spotkanie z mieszkańcami Bochni, które trwało około godziny, porównywał człowieka żyjącego w dzisiejszej Polsce, w Unii Europejskiej, do niewolnika.

- Prawica to są ludzie, mówiąc w skrócie, którzy traktują człowieka jak człowieka. Dzisiaj traktuje się człowieka jak niewolnika, jak małe dziecko, jak bydle. Ludzie przywykli do tego i uważają, że to jest normalne, że się tak traktuje człowieka – mówił były prezes Kongresu Nowej Prawicy. Według JK-M większość ludzi uważa, że żyje w wolnym kraju, w wolnej Europie. Jest to jednak według niego nieprawda. Jako przykład podaje to, że nie można własnym samochodem jechać bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Albo nie można w aptece kupić dowolnego leku bez recepty.

Jak się mnie traktuje? Jak kompletnego idiotę, któremu, jakby było wolno, poszedłby sobie do apteki i wykupił całą półkę lekarstw, zjadł i zdechł – zaznaczył europarlamentarzysta.

A przecież istnieje stara, rzymska zasada, że "chcącemu nie dzieje się krzywda".

- Jak ktoś chce ćpać narkotyki i się zaćpać na śmierć - niech się zaćpa. Jednego idioty mniej. Zasada ta mówiła, że każdy jest kowalem własnego losu, człowiek jest wolny i odpowiedzialny – mówił lider partii KORWiN.

Korwin-Mikke podczas spotkania z mieszkańcami Bochni narzekał również na obecnie rządzącą „cywilizację”.

- Kiedyś żyliśmy w Europie, w której rządziła prawica. Powstała taka cywilizacja i ona była najlepszą cywilizacją na świecie. My, biali ludzie, rządziliśmy wtedy światem. Przyszli lewicowcy i mówili, że zasady są niepotrzebne, po co się mamy męczyć. Jak rządziły zasady europejskie, to myśmy rządzili całym światem. Biały człowiek był szanowany. Stu ludzi się kłaniało przed jednym białym człowiekiem. Dzisiaj nami się pogardza. Europa jest na dnie. Dzisiaj nas kolonizują Murzyni, Arabowie i Chińczycy. Rządzi odwrotna cywilizacja unijna – podsumował prawicowy polityk.

Dużo uwag poświęcił JK-M państwu opiekuńczemu.

- Dzisiaj się nie mówi „socjalizm”, tylko "państwo opiekuńcze". Co oznacza, że istnieją opiekunowie, którzy lepiej od nas wiedzą, co jest dla nas dobre i się nami opiekują. Sama nazwa "państwo opiekuńcze" oznacza, że już nie jesteśmy ludźmi wolnymi tylko jesteśmy pod czyjąś opieką. Ludziom to nie przeszkadza. Lewica bardzo się o to stara. Stara się, żeby kobiety miały jak najwięcej do powiedzenia w polityce, bo dla kobiet jest czymś naturalnym, że się nimi ktoś opiekuje. Kobieta do tego przywykła i będzie głosowała za państwem opiekuńczym. Mamy też mężczyzn, którzy są za państwem opiekuńczym – powiedział kandydat na prezydenta RP.

JK-M zaznaczył również, że jest za przywróceniem kary śmierci. Jego zdaniem w każdym cywilizowanym kraju powinna panować zasada, że „morderca ma wisieć”.

Dużą część swojego niedzielnego wystąpienia Janusz Korwin-Mikke poświęcił sprawie „państwowych dzieci”.

- Według wartości europejskich dziecko należało do rodziców. Rodzice mogli decydować, czy szczepić dziecko czy nie. Dziś dziecko należy do państwa. Dzieci są państwowe, nie należą do rodziców. Spróbujcie dać klapsa, a idziecie siedzieć. Naruszyliście własność państwową. Państwo może odebrać dziecko rodzicom w każdej chwili. Bo dziecko jest tłuste, za chude, bo nie ma telewizora w domu, bo złe treści wychowawcze, bo rodzice się nim źle opiekują, bo jest za biednie – wyliczał polityk.

- Mam sukę. Suka ma szczeniaki, to kto decyduje o tym, czy je zaszczepić? Suka czy jej właściciel? Jej właściciel. A kto decyduje czy szczepić wasze dzieci? Wasz właściciel. Jesteście tylko niewolnikami – mówił lider KORWiN-a.

Inny przykład dotyczył tego, że jeżeli dziecku coś się stanie np. spadnie z parapetu i się zabije, to dawniej było tak, że wszyscy współczuli rodzinie, a w szczególności matce dziecka. Teraz według polityka jest tak, że matka trafia za nieprzypilnowanie dziecka do więzienia, co powoduje, że dziecko staje się „państwowe” i to państwo ponosi straty, a nie rodzina. Lider partii KORWiN zaznacza, że „żyje we wrogiej, obcej cywilizacji, której nienawidzi”.

Wedlug Mkkego, koedukacja to cofnięcie cywilizacji o 4000 lat.

- Co to jest plemię prymitywne, a plemię cywilizowane? Plemię cywilizowane to jest takie, które ma już szamana. W takim plemieniu nie ma koedukacji. Tylko prymitywne plemiona, gdzie nie ma szamana, tam chłopcy i dziewczynki razem się uczą. Zarówno poziom nauki w szkołach męskich, jak i żeńskich jest wyższy niż w szkołach koedukacyjnych. Właścicielom to nie przeszkadza. Oni chcą, żeby niewolnicy byli głupi – podkreślił europoseł, który porównał również człowieka wolnego do niewolnika. Zdaniem JK-M podstawowa różnica polega na tym, że niewolnik nie może mieć broni.

Kandydatowi na prezydenta RP nie podoba się również nauczanie dzieci, że mają być potulne. Zdaniem polityka dawniej chłopcy byli uczeni agresji i ich obowiązkiem było się bić, narażać życie. Robili to w obronie kobiet, dziecka, w obronie wiary, ojczyzny, prawdy czy honoru. Teraz według byłego prezesa Kongresu Nowej Prawicy uczy się, że agresja jest czymś złym, ponieważ „czerwona hołota boi się buntu niewolników”.

W dzisiejszych czasach bardzo często mówi się, że życie jest największą wartością. Zdaniem Janusza Korwin-Mikke to herezja.

- To już nie Bóg, nie wiara, tylko życie ludzkie jest największą wartością? To jest nie do pomyślenia. W czasie wojny pierwszym obowiązkiem żołnierza jest wywiesić białą flagę. Jeżeli życie ludzkie jest największą wartością, to trzeba się poddać natychmiast, bo inaczej ktoś umrze – podał przykład prawicowy polityk.

Urażanie uczuć religijnych to kolejna kwestia poruszona przez europosła.

- Dlaczego można przez 2000 lat urażać uczucia religijne Żydów, a muzułmanów nie można? Bo Żydzi nie podcinają gardeł, a muzułmanie tak – zaznaczył charakterystyczny prawicowy polityk.

Podczas spotkania Janusz Korwin-Mikke mówił również o „cywilizacji arabskiej” i o kobietach, które coraz częściej będą wybierały „prawdziwego muzułmańskiego faceta” od „europejskiego fajtłapy”.

- Muzułmanie w meczetach mówią otwarcie i słusznie, że nasze córki i wnuczki będą w ich haremach. I oczywiście, że będą. Co więcej, będą zadowolone, bo każda kobieta woli być czwartą żoną prawdziwego faceta niż jedyną żoną fajtłapy, który nie jest agresywny, który "nie ma jaj". Każda kobieta chce, aby jej facet był agresywny – mówił kandydat na prezydenta RP dodając: - jeżeli cywilizacja europejska jest najlepsza, a unijna najgorsza, to arabska jest gdzieś pośrodku. Przyjdą Arabowie i wyzwolą nas spod okupacji unijnej, to zniknie VAT sprzeczny z Koranem, zniknie podatek dochodowy, podatek od kupna z sprzedaży, sprzeczny z Koranem, mordercą będą ucinali głowy, znikną z ulicy parady homosi i innych takich. Wróci jakaś cywilizacja. Oczywiście, że będą ujemne punkty, bo kobiety będą musiały sobie włosy zasłaniać, krzyże trzeba będzie pozdejmować, dzwony pozdejmować. Dlaczego musimy czekać na Arabów, a nie możemy sami przywrócić np. kary śmierci? – zadał retoryczne pytanie licznie zgromadzonej publiczności.

Dla europarlamentarzysty dużym minusem rządów jest podatek dochodowy oraz zasiłki dla bezrobotnych.

- Człowiekowi, który ciężko pracuje, odbiera się część pieniędzy i daje się w formie zasiłku temu, który nie pracuje. To jest kompletny nonsens. Jak można coś takiego wymyślić? Trzeba mieć chory umysł. Potem dziwią się, że ludzie nie pracują. Ja dziwię się, że ktokolwiek pracuje – zaznaczył nasz gość.

Zdaniem Janusza Korwin-Mikkego to są ostatnie lata istnienia „cywilizacji”, w której obecnie żyjemy. Jedynym dla niej ratunkiem jest powrót do normalności, „ucięcie” 60 ostatnich lat „europejskiej trucizny”. Celem partii KORWiN jest zlikwidowanie „niewolnictwa”.

Podczas spotkania publiczność mogła składać podpisy poparcia dla Janusza Korwin-Mikke, który będzie startował w majowych wyborach prezydenckich na „głowę” Polski.