Jak przywrócić Bochni charakter miasta salinarnego?
Pprojekt zaprezentowany podczas Spotkania Czwartkowego
Ślepy los sprawił, że prelegentka nie mogła wygłosić zaplanowanego na 10 maja wykładu podczas Spotkania Czwartkowego w Muzeum. Lukę uzupełniono zapraszając dwie młode architektki, aby opowiedziały o swojej pracy dyplomowej, dotyczącej kompleksowego zagospodarowania Plant Salinarnych.
Joanna Świątek i Anna Wojciechowska, poproszone do mikrofonu w słynnej Sali Portretowej naszego muzeum, wobec poważnego grona słuchaczy, wyglądały jak dwie gimnazjalistki. Chwilami, wzorem nastolatek, miały nawet trudności z utrzymaniem należytej powagi. Ale mimo to, a może właśnie dlatego szybko podbiły serca publiczności, a ich projekt rewitalizacji Plant – wyobraźnię i umysły.
Zdaniem architektek „salinarność” Bochni jest zbyt mało wyeksponowana, niektóre z elementów Plant Salinarnych zostały zrujnowane, a te które istnieją mają czasy świetności dawno za sobą i nic nie świadczy o ich pierwotnym przeznaczeniu.
Spośród wielu pomysłów Joanny i Ani wymieńmy tu tylko trzy: udrożnienie szybu Regis, po którym w tej chwili pozostała tylko tabliczka i wózek górniczy koło MDK, odbudowa zamku żupnego wraz z oficyną i przywrócenie
dawnego wyglądu tzw. Stawisku, czyli miejscu, gdzie w tej chwili jest plac zabaw u zbiegu ulic Orackiej, Regis,
Konstytucji 3 Maja i Solnej Góry.
W architektonicznym projekcie obu pań uderza z jednej strony – dbałość o historyczny przekaz na temat Plant, z drugiej zaś – szalenie odważne i nowatorskie rozwiązania, tam gdzie substancji zabytkowej odtworzyć się nie da. Takim pomysłem jest np. wybudowanie wieży widokowej ze szkła i półprzeźroczystego betonu nowej generacji w miejscu, gdzie kiedyś stał szyb Regis. Kręcone schodki w wieży prowadziłyby wprost do podziemi kopalni. Inny pomysł to wyburzenie restauracji „Kasztelania” i wzniesienie w jej miejscu czegoś w rodzaju łagodnego wzgórza, które urywałoby się nad taflą stawu salinarnego. Architektki planują też odtworzenie potoku Storynka, zasilającego staw.
Wystąpienie Anny I Joanny wywołało prawdziwą lawinę komentarzy i opinii. Od wzniosłych słów o „młodych, ślicznych dziewczętach, które roznieciły płomień w naszych sercach”, poprzez rzeczowe uwagi na temat pieniędzy, czy też raczej – ich braku na realizację projektu (m.in. radny Balicki) i trudności techniczne z odtworzeniem potoku Storynka (wicestarosta Tomasz Całka), po krytykę władz miejskich i wezwania do założenia stowarzyszenia, którego dalekowzrocznym celem byłaby właśnie kompleksowa rewitalizacja Plant i niejako oddanie Bochni jej solnego rodowodu.
Warto przy tym zacytować słowa p. Marka Materny, który stwierdził, że praca duetu Świątek- Wojciechowska jest pierwszym kompleksowym projektem dotyczącym centrum Bochni. – Nie zatraćmy tego potencjału energii, który rozbudziło dzisiejsze spotkanie – zaapelował na koniec miejski archeolog.
Już po spotkaniu autorki tej arcyciekawej koncepcji zostały zaproszone do Urzędu Miejskiego aby przedstawić swoją pracę.
eb