Jacek Gryga popiera projekt łącznika autostradowego
O zbójeckiej porze, jak określił starosta Jacek Pająk, bo w piątek o siedemnastej odbyło się w sali konferencyjnej starostwa spotkanie, którego tematem był łącznik autostradowy, mający skomunikować autostradę z drogą nr 4 w Bochni.
W naradzie wzięli udział samorządowcy: obydwaj starostowie, wójt gminy Bochnia, przedstawiciele Urzędu Gminy Rzezawa, sołtysi a także mieszkańcy, których problem łącznika szczególnie interesuje.
Najważniejszym gościem był jednak Jacek Gryga, od niedawna dyrektor krakowskiego oddziału
Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad. Jak przyznał, sam zachęcał do zorganizowania takiego spotkania, pragnąc poznać specyfikę lokalnych, drogowych problemów i ich uwarunkowania.
Planowany przebieg łącznika przedstawił wicestarosta Tomasz Całka. Trasa połączenia autostrady, na co wyraziła zgodę większość zainteresowanych samorządów będzie biegła od drogi powiatowej w kierunku Uścia Solnego poprzez łąki krzeczowskie na tyłach "Stalproduktu", przez tory kolejowe aż do drogi krajowej nr 4. Wersję taką, zwaną jako Wariant 1 C wybrano jako najmniej inwazyjną, nie wymagającą praktycznie wyburzania domów mieszkalnych.
Wicestarosta oznajmił, że jest już zgoda PKP nie tylko na wybudowanie wiaduktu kolejowego na trasie łącznika ale też na jego współfinansowanie. Jasnym punktem tego rozwiązania wydaje się też zlikwidowanie niebezpiecznego i niewygodnego dla kierowców przejazdu kolejowego przy ulicy Krzeczowskiej. Tomasz Całka dodał, że bocheńskie władze samorządowe pragną już zlecić i sfinansować wstępny projekt łącznika. Kiedy przyszło do dyskusji, głos zabrał jeden z mieszkańców terenu sąsiadującego z przyszłą autostradą. Zapytał jak sobie władze powiatu wyobrażają połączenie autostrady z ulicą Partyzantów. - Jeżeli przez Wygodę to nie ma zgody! - oświadczył twardo.
Pytanie to wprawiło w niejakie zakłopotanie wicestarostę. W tym miejscu wystąpił wójt Jerzy Lysy. Przypomniał, że pomysł na połączenie zjazdu autostradowego z drogą nr 4 zrodził się w Gminie, a nie w Urzędzie Miasta czy Starostwie, przy czym pierwotna myśl była taka, aby łącznik poprowadzić najkrótszą drogą na południe od autostrady. Wójt bardzo bronił tej koncepcji, twierdząc, że nie rozumie dlaczego została odrzucona. Jednak wśród zebranych nie znalazł poparcia: zarówno sekretarz UG w Rzezawie i tamtejszy przewodniczący Rady Gminy jak i sami mieszkańcy zdecydowanie odrzucili tę koncepcję, która zakłada, że łącznik pobiegnie w miejscu dziś zajętym przez zwartą zabudowę ulicy Krzeczowskiej i samego Krzeczowa.
Wiele miejsca poświęcono finansowaniu łącznika. Starosta Jacek Pająk zauważył, że choć będzie miał on wielkie znaczenie dla społeczności lokalnej to zarazem będzie stanowił połączenie dwóch dróg krajowych: autostrady i drogi nr 4. Jako taki powinien więc być sfinansowany prze GDDKiA. Również pozostali przedstawiciele samorządów nie wyobrażali sobie aby dało się sfinansować budowę łącznika ze środków powiatowych czy budżetów zaineresowanych gmin.
Nowy dyrektor krakowskiej GDDKiA odniósł się z wielką życzliwością do pomysłu wybudowania łącznika. Dodał jednak, że decyzja należy do władz GDDKiA w Warszawie, a one muszą wziąć pod uwagę potrzeby społeczności lokalnych w całej Polsce. Sam jednak obiecywał optować za tym, aby jego firma wzięła na siebie ciężar finansowania bocheńskiego łącznika.Ta obietnica nie oznacza jeszcze zielonego światła dla tego projektu ale pozwala mieć cichą nadzieję...
eb