Ile ministerstwo straci na „reformie” sądowej?
<html />
Sąd Rejonowy w Bochni na wniosek ministerstwa przygotował już analizę finansową kosztów, jakie poniesie za sobą scalenie sądu bocheńskiego z brzeskim. W podsumowaniu możemy przeczytać, że funkcjonowanie sądu w Bochni na nowych zasadach zwiększy koszty obsługi o prawie 7 tys. zł miesięcznie. W skali roku będzie ok. 80 tys. złotych.
W związku z projektem rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych, sąd w Bochni przedstawił analizę swoich kosztów, związanych z tą reorganizacją. Już na wstępie zaznaczono, że koszty te mogą być większe. Analizę podzielono na dwie części – kosztów jednorazowych i kosztów powtarzalnych.
Koszty jednorazowe to: koszty pieczęci, stempli urzędowych oraz tablic ogłoszeniowych w sądzie w Bochni, który wyniesie 12.800 zł plus uzupełnienie tablic informacyjnych w Brzesku ok. 200-300zł.
Koszty powtarzalne - miesięczne dotyczą zwiększenia obiegu dokumentów oraz wysyłki akt pomiędzy Bochnią a Brzeskiem. W założonej ilości minimum 50 miesięcznie suma wzniesie 750 zł. Wydatki związane z przygotowaniem przez pracownika akt do ekspedycji 142 zł. Zwiększone koszty usług telefonicznych i faksowych przynajmniej o 200 - 300 zł. Korespondencja pisemna pomiędzy centralą a wydziałami zamiejscowymi w ilości ok. 50 miesięcznie - 282 zł. Miesięczne wynagrodzenie kierownika finansowego w granicach 6.000 brutto.
Zatem łączne koszty comiesięczne wyniosą 7.474 zł.
Są jednak i oszczędności, związane z różnicą pomiędzy dodatkiem prezesa, a przewodniczącego Wydziału o kwotę 362 zł miesięcznie oraz różnicą pomiędzy dodatkiem wiceprezesa, a przewodniczącego Wydziału o kwotę 128 zł miesięcznie, co da łącznie 490 zł oszczędności.
Jak podano w podsumowaniu rozlokowanie komórek wewnętrznych sądu w różnych miejscowościach generowało będzie koszt miesięczny minimum 6.984 zł - o tyle wzrosną koszty funkcjonowania sądu bocheńskiego na podstawie nowego rozporządzenia ministra Jarosława Gowina. Trzeba przyznać, że jak na dobę kryzysu finansowego, do którego doprowadza nas polityka obecnego rządu taka reforma, która koszty winduje w górę zamiast je ograniczać musi budzić co najmniej zdziwienie i sprzeciw.
Na stronie internetowej bocheńskiego sądu pojawiała się także odpowiedz prezesa Sądu Rejonowego Piotra Maziarza na decyzję ministerstwa w sprawie połączenia sądów. Odpowiedź jest obszerna i zwraca szczególną uwagę na kilka spraw m.in. na to, że w uzasadnieniu rozporządzenie pomija argumentację, odnoszącą się do indywidualnej sytuacji Sądu Rejonowego w Bochni. Motywy i powody decyzja ministra są na tyle niejasne i w wielu punktach nielogiczne, że na końcu odpowiedzi zamieszczone są pytania do m.in.: w jaki sposób zniesienie sądu w Bochni i przekształcenie jego wydziałów w wydziały zamiejscowe sądu w Brzesku ma spowodować skrócenie czasu orzekania?; Na czym ma dokładnie polegać „racjonalne wykorzystanie kadry sędziowskiej" i w którym z tych sądów sędziwie są „bardziej obciążeni pracą" i o ile, jakie stanowiska urzędników zostaną zlikwidowane lub przeniesione oraz o ile liczba sędziów orzekających w sądzie w Bochni jest za duża w stosunku do ilości wpływających tu spraw? Te, jak i inne pytania nurtują nie tylko prawników w Bochni.