Gonili lisa - skutecznie
24 jeźdźców uczestniczyło w sobotę, mimo gęstej mgły, w dorocznych zawodach konnych, organizowanych przez Bocheński Klub Jazdy Konnej w Chodenicach nad Rabą. Najważniejszy laur ? lisią kitę - zdobył bochnianin Michał Wilczyński.
Nawet gęsta mgła, ścieląca się nisko nad ziemią nie powstrzymała zawodników z Bochni, Brzeska, Baczkowa, Klaja, Cikowic, Damienic, Łężkowic i Klikowej przed spotkaniem, będącym ukoronowaniem sezonu jeździeckiego.
Zanim stanęli w szranki pokaz swych kaskaderskich umiejętności dali Sebastian Maj i Łukasz Piwowar z Moszczenicy. Jazda na koniu w pozycji stojącej, tyłem, czy bez mała pod końskim brzuchem to, okazuje się, dla nich rzecz zwyczajna.
Z kolei mistrzami w ujeżdżaniu okazali się Katarzyna Nowak i Rafał Krawczyk — oboje z Łężkowic.
Zwycięzcą zawodów o Puchar Burmistrza Bochni, polegających na zbieraniu, jadąc cwałem, małego przedmiotu z ustawionych beczek - nam się zdawało, że to były puszki piwa;) — został Ryszard Migdał z Łapczycy, który na pokonanym polu zostawił Anetę Zydroń z Brzeska-Okocimia i Sabrinę Siemdaj z Kłaja.
Najważniejszą jednak konkurencją była pogoń za lisem. Pierwszy lisią kitę z ramienia uciekającego jeźdźca zerwał Michał Wilczyński, czym uratował honor Bochni i zapewnił sobie sławę na cały zbliżający się rok.
Do następnego Hubertusa.