Gmina Bochnia przed sądem: to nie koniec serialu
W czwartek 27 września miał przed Wojewódzkim Sadem Administracyjnym w Krakowie zapaść wyrok w sprawie Wacław Woźnicki i Wojewoda Małopolski kontra Rada Gminy Bochnia. Jednak tak się nie stało, a przewodnicząca składu wyznaczyła termin następnej rozprawy na drugą połowę października.
Dlaczego? Otóż pełnomocnik Gminy, mecenas Robert Tomczyk przedstawił sądowi pismo, w którym domaga się otwarcia rozprawy na nowo i przeprowadzenie dowodu uzupełniającego. Ma on pochodzić z protokołów z zebrań wiejskich w Cikowicach i Brzeźnicy, podczas których wybierano sołtysów w 2011 roku. Zarówno Wacław Woźnicki jak i Janina Chojnacka byli na nich nieobecni co, zdaniem mecenasa, świadczy o tym, że skarżona uchwała nie wywarła negatywnych skutków dla skarżących. (Dla jasności trzeba dodać, że wybory odbywały się już w czasie kiedy obowiązywała zaskarżona uchwała zabraniająca zawieszonym sołtysom starania się o swoją dotychczasową funkcję).
Mecenas w swym piśmie wnosi również bądź o umorzenie postępowania, „wobec przyjęcia kolejnej uchwały zmieniającej statut sołectw” bądź też o oddalenie skargi. Ten ostatni wniosek poparty jest wywodem, że wprowadzona uchwał nie narusza swobód obywatelskich jakiejś charakterystycznej grupy osób, a skierowana jest przeciwko dwóm konkretnym osobom, które wg pełnomocnika „dopuściły się naruszenia przepisów prawa, które to naruszenie nie skutkowało odpowiedzialnością karną, ale było wystarczające, by stać się podstawą zawieszenia”.
I dalej: „Rada Gminy Bochnia powinna mieć prawo do pozbawienia osób, które naruszają przepisy prawa, biernego prawa wyborczego, realizując to prawo przyjęła zaskarżoną uchwalę".
Czy Sąd Administracyjny podzieli ten punkt widzenia zobaczymy za miesiąc.