Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2019-11-23 18:44:05 przez eb

Gmina Bochnia: ex – wójt wygrywa z aktualnym wójtem

20 lat wysokiego uposażenia i 75 tys. odprawy dla byłego wójta

Były wójt gminy Bochnia Jerzy Lysy otrzyma 75 tys. odprawy jako rencista za okres pracy na stanowisku samorządowym. W minionym tygodniu zapadł wyrok w tej sprawie.

W środę 20 listopada odbył się przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie proces: były wójt Gminy Bochnia, Jerzy Lysy przeciw Gminie Bochnia o wypłatę świadczenia emerytalno – rentowego. Poprzedni proces, przed Sądem Okręgowym w Tarnowie, zakończył się zwycięstwem Jerzego Lysego. Sąd w Tarnowie uznał zasadność roszczeń skarżącego i nakazał wypłatę 75 tys. zł (sześciokrotność poborów, jakie Jerzy Lysy otrzymywał jako wójt). 12 tys. zaś do natychmiastowej wykonalności. Gmina Bochnia wówczas nie zapłaciła i złożyła apelację w tej sprawie. Jednak Sąd Apelacyjny potwierdził stanowisko Sądu Okręgowego. Z tą różnicą, że do tej pory suma należna byłemu wójtowi urosła o odsetki karne i koszty postępowania sądowego. W sumie to ok. 95 tys. zł. Cała sprawa zaczęła się w maju 2017 roku, kiedy to Jerzy Lysy wystąpił ze wspomnianym roszczeniem pod adresem Gminy Bochnia. W 3 lata po tym jak przestał być wójtem.

Były wójt gminy Bochnia Jerzy Lysy przepracował na stanowisku wójta gminy 20 lat. Przez 20 lat urzędowania pobierał sowitą wypłatę za obowiązki które wykonywał na tym stanowisku. Miesięczne wynagrodzenie wójta oscylowało w granicach 12 500 zł. Były wójt zanim jednak ustąpił ze stanowiska po przegranych 2014 wyborach, ubiegał się o rentę. Rentę otrzymał i jak mówił w zeszłym roku „w ciągu 20 lat wójtowania nabawiłem się choroby ciśnieniowej i arytmii serca”. Kilka razy wylądował także w szpitalu. Po przegranych z Markiem Bzdekiem wyborach wcześniejsze przyznanie renty pozwoliło Jerzemu Lysemu ubiegać się o odprawę. Pierwszy wniosek w tej sprawie złożył w maju 2017 roku. Może to dziwić, że osoby z tak wysokim uposażeniem mogą się starać jeszcze o wypłatę odprawy rentowej za lata pracy. Jednak jak wynika z Kodeksu Pracy jest to możliwe. Pieniądze przysługują każdemu pracownikowi przechodzącemu na rentę z tytułu niezdolności do pracy. Standardowa stawka wynosi równowartość miesięcznej pensji. W przypadku pracowników samorządowych jednak przepisy mówią inaczej. Odprawa rentowa może wynosić od dwóch nawet do sześciu miesięcznych pensji. Zależy to od stażu pracy.

W przypadku byłego wójta, który na swoim stanowisku przepracował 5 kadencji, łącznie 20 lat, mógł się on ubiegać o odprawę sześciomiesięczną czyli o 75 tys. zł. Kwotę, którą wielu pracujących nie widzi przez rok lub dłużej. Tu spotkał się jednak z odmową ze strony Urzędu Gminy, gdzie zasiadał już nowy gospodarz. Urząd odmówił wypłaty gdyż miał co do tego wątpliwości związane z wcześniejszymi zwolnieniami L4 wójta. Były wójt nie złożył jednak broni i wynajął pełnomocnika, który w jego imieniu skierował pismo do Urzędu Gminy, informujące o konsekwencjach, m.in. w postaci odsetek. Nie doczekawszy się pozytywnego rozpatrzenia jego sprawy, Jerzy Lysy skierował pozew do sądu pracy.

Ostatecznie Sąd Alelcyjny w Krakowie potwierdził słuszność wyroku sądu I instancji tj. Sądu Okręgowego w Tarnowie, wydanego w tej sprawie jaszcze przed wakacjami. Wyrok tarnowski był dla Jerzego Lysego przychylny. Sad zasądził wówczas wypłatę 6-miesięcznej odprawy emerytalno-rentowej wraz z odsetkami za 3 lata (kilkanaście tysięcy złotych) oraz kosztami procesowymi (następne kilka tysięcy złotych). Obecny wyrok jest prawomocny. Gmina oprócz ustawowej odprawy rentowej w wys. ok. 75 tys zł będzie musiała dodatkowo zapłacić z gminnej kasy około 20 tys zł. Są to koszty odsetek za 3 lata zwłoki, koszty zastępstwa procesowego oraz koszty komornicze.

pw