Fundacja im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej z polityką w tle?
Radny pyta, czy fundacja miała prawo odmówić pomocy?
Zarząd fundacji im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej, która pomaga szpitalowi w Bochni, wystosował pismo, w którym mówi, że wstrzymuje transzę pomocy dla placówki. Czy fundacja miała rację i dlaczego niektórzy zarzucają jej upolitycznienie?
Sporo czasu podczas wtorekowego (30 kwietnia) posiedzenia Rady Powiatu poświęcili radni sprawom, jakie miały w ostatnim czasie miejsce w szpitalu powiatowym w Bochni. Stanowisko wicedyrektora zajął w nim niedawno Bogdan Szumański, były wiceburmistrz miasta. Spotkało się to z dezaprobatą pewnej, dość głośnej grupy ludzi, którzy będąc aktywni na forach internetowych, wypisywali swe oburzenie w stosunku do decyzji dyrektora szpitala. Najbardziej emocjonalnie zareagowały władze Fundacji im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej, na rzecz której aktywnie działa wójt gminy Bochnia Jerzy Lysy, zachęcajacy często podczas różnych uroczystości i festynów do pomocy finansowej i wpłat na rzecz fundacji.
Władze fundacji w piśmie, które skierowały do radnych, podkreślają swe oburzenie, uważając decyzje organu prowadzącego czyli Rady Powiatu Bocheńskiego, Zarządu Powiatu, Starosty oraz Rady Społecznej Szpitala za skandaliczne. To, co się nie podoba członkom fundacji, to tworzenie sztucznych stanowisk i tym samym marnotrawienie budżetu szpitala. Z tego powodu zarząd fundacji wstrzymał koleją transze pomocy dla placówki.
Na zarzut bezcelowego powołania na stanowisko wicedyrektora Bogdana Szumańskiego odpowiadał obecny podczas sesji dyrektor szpitala Jarosław Kycia. Nie zgodził się z opinią zarządu fundacji. Dyrektor podkreślił, że w ostatnich miesiącach ze szpitala zwolniono trzy osoby, pełniące ważne funkcje, w tym jedną kierowniczą oraz jedną odpowiadającą za dział IT. W miejsce tych trzech osób dyrektor Kycia zatrudnił jedną - Bogdana Szumańskiego. Według dyrektora Kyci nie jest więc prawdą, że w szpitalu tworzy się sztuczne, dodatkowe stanowiska czy marnuje budżetowe pieniądze.
Po wyjaśnieniach dyrektora trudno nie zauważyć, że zarzut Fundacji im. dr. Anny Trzaski-Wilkońskiej o tworzeniu dodatkowych stanowisk nie jest trafiony. Trudno też odmówić kompetencji powołanemu tylko na okres próbny (3 miesiące) wicedyrektorowi Bogdanowi Szumańskiemu, który jak podkreślił dyrektor Kycia jest i inżynierem i posiada kompetencje w dziedzinie zarządzania jakością, co dla szpitala jest obecnie bardzo ważne. W tym kontekście protest Fundacji im. dr Wilkońskiej można uznać albo za zbyt emocjonalny albo za próbę wywarcia nacisków politycznych na Zarząd Powiatu z powodu decyzji personalnej. To, co może oburzać to fakt, że na decyzjach fundacji najbardziej ucierpią pacjenci.
Treść tekstu wysłanego do radnych przez fundację zbulwersował także radnego Wacława Woźnickiego, który nazwał pismo Fundacji "skandalicznym". Wytknął autorom pisma, że nazywając postawę organu prowadzącego skandaliczną odniósł te słowa do Rady Powiatu Bocheńskiego i Zarządu Powiatu. Dalej radny apelował, by dać czas, aby nowy dyrektor jak i jego nowy zastępca się wykazali - wtedy będziemy mieli czas ich rozliczyć – mówił radny. Wacław Woźnicki słusznie pytał, czy fundacja ma prawo wstrzymać transzę kolejnej pomocy rzeczowej i finansowej w sytuacji gdy mieszkańcy powiatu bocheńskiego przekazali 1% podatku na szpital powiatowy w Bochni*? Zastanawiam się jeszcze raz – czy zarząd fundacji ma prawo? Czy zapytał swoich ofiarodawców? Przecież pomagali szpitalowi, a nie wicedyrektorowi Szumańskiemu. *
Trudno się nie zgodzić z wypowiedzią radnego Woźnickiego. Skoro zarząd fundacji uzależnia przekazywanie pomocy dla pacjentów od obsady personalnej zarządu szpitala, a nie od sposobu zarządzania, który można ocenić dopiero po jakimś czasie i myli się co do tworzenia dodatkowych stanowisk, to trudno nie nazwać takiej decyzji polityczną czy może mało przemyślaną. Zwłaszcza, że wicedyrektor Bogdan Szumański był jakiś czas temu kontrkandydatem wójta Lysego, aktywnie zaangażowanego w działalność fundacji, w wyścigu na stanowisko wójta.
Wypowiedź radnego Wacława Woźnickiego:
Mam prośbę do radnych, abyśmy nie utrudniali nowemu dyrektorowi szpitala pracy na początku. Jeżeli powołał zastępcę to pozwalało mu na to prawo i nie zrobił niczego niezgodnego z prawem. Naszą wadą jest, że ciągle wiemy co jest lepsze i dla kogo. Lepiej od zainteresowanych bezpośrednio. Chciałem nawiązać do pisma jakie dzisiaj otrzymaliśmy. To pismo zarządu fundacji. Fundacja która ma tak szczytne hasło - „pomagajmy szpitalowi w Bochni.” To pismo zarządu fundacji jest skandaliczne. Napisane w nim jest, że skandaliczna jest postawa organu prowadzącego; to jest rada powiatu, zarządu, starostwa. Nie podważajmy niczyich kompetencji. Dajmy czas aby się wykazał jeden dyrektor i drugi. Wtedy będziemy mieli czas rozliczyć. To mieszkańcy powiatu bocheńskiego przekazali 1% podatku na szpital powiatowy w Bochni. Czy zarząd fundacji ma prawo wstrzymać transzę kolejnej pomocy rzeczowej i finansowej? Zastanawiam się jeszcze raz – czy zarząd fundacji ma prawo? Czy zapytał swoich ofiarodawców? Przecież pomagali szpitalowi a nie Szumańskiemu. Jest to bardzo smutne i przykre. Bardzo proszę nie przeszkadzajmy dyrektorowi. Mamy czas. Wszystkim nam zależy, aby bocheński szpital dobrze funkcjonował. Więc pozwólmy ludziom, którzy są powołani do tego i za to pobierają pieniądze, żeby ten szpital prowadzili dobrze – apelował radny Woźnicki.
Poniżej treść pisma fundacji:
Zarząd Fundacji im. dr Anny Trzaski-Wilkońskiej „pomagajmy Szpitalowi w Bochni” z przykrością zawiadamia, że zmuszony jest wstrzymać przekazanie kolejnej transzy pomocy rzeczowej i finansowej bocheńskiemu szpitalowi. Przyczyną tego kroku jest bulwersująca opinię publiczną decyzja o utworzeniu w szpitalu powiatowym sztucznych stanowisk administracyjnych i zatrudnieniu na nich osób na podstawie wyłącznie koneksji politycznych. Nie chcielibyśmy, aby zebrane przez nas urządzenia i środki finansowe wydatkowane były na cele szpitalne, podczas kiedy budżet szpitala jest marnotrawiony lub rozdawany lekką ręką na tworzenie zbędnego stanowiska kolejnego wicedyrektora.
Skandaliczna jest postawa organu prowadzącego, tj. Rady Powiatu Bocheńskiego, Zarządu Powiatu, Starosty oraz rady Społecznej Szpitala, które akceptują, a być może nawet – inspirują taką sytuację, w obliczu powszechnego braku pieniędzy na służbę zdrowia w Polsce, a w szczególności – w bocheńskim Szpitalu. Ze smutkiem stwierdzamy, że nasza pomoc bazująca od wielu lat na ofiarności społecznej, w świetle ostatnich działań personalnych w Szpitalu Powiatowym w Bochni, przestaje mieć jakikolwiek sens.