Dyskutowali o przyszłości śródmieścia Bochni
W piątek, 13 marca w Urzędzie Miasta w Bochni odbyło się forum rewitalizacji śródmieścia. Spotkanie zostało zorganizowane, jak zaznaczył Jan Balicki, przewodniczący Rady Miejskiej, jako efekt oczekiwań, które pojawiły się w połowie lutego na zakończenie warsztatów urbanistycznych Charrete organizowanych przez bocheńską fundację „Salina Nova”.
Konieczne stają się działania, których celem będzie dokonanie rewitalizacji, zarówno tej substancji materialnej, ale również będą niezbędne pewne działania znacznie szersze, związane z modernizacją energetyczną, termomodernizacją obiektów – zaznaczył Jan Balicki, dodając, że jeśli dojdzie do realizacji tych zamierzeń to czeka nas modernizacja ruchu w mieście. Ważnym aspektem według przewodniczącego Rady Miejskiej, jest też objęcie rewitalizacją kwestii społeczno – ekonomicznych.
Jan Balicki zwrócił również uwagę, że Bochnia stoi przed niezwykłą szansą pozyskania środków zewnętrznych na rewitalizację śródmieścia.
Wszystko to można sensownie zaplanować i zrealizować, ale nie ma chyba nikogo, kto miałby wątpliwości, że to wymaga olbrzymich środków finansowych i prawdopodobnie, gdybyśmy te działania chcieli realizować tylko z naszych środków finansowych byłyby one skazane na wiele dekad. Tymczasem, być może, stajemy przed niepowtarzalną szansą, bo do roku 2020 Polska będzie beneficjentem znacznych środków unijnych, które mogą być wykorzystane również do tych celów. Wymaga to jednak działań przede wszystkim w sferze planowania, przygotowania racjonalnych i realnych wizji rewitalizacji i rozwoju Bochni – mówił przewodniczący Rady Miasta.
Zastępca burmistrza miasta, Robert Cerazy zaznaczył, że chcąc skorzystać ze środków, które są przeznaczone na rewitalizację trzeba wykazać, że obszar, który ma nią być objęty jest na tyle zdegradowany, aby one przysługiwały.
Ze środków unijnych w perspektywie 2014 – 2020 na rewitalizację, jak zaznaczył Stanisław Lis, prezes stowarzyszenia Media Polanie, jest przeznaczona kwota 30 mld zł. Bochnia ma nadzieję, że obszar rewitalizacji obejmie dużą część miasta. Zakłada się, że programem tym zostanie objęta: wschodnia granica miasta aż po ulicę Dębcza oraz osiedle Jana – Murowianka, zachodnia część Bochni do osiedla Windakiewicza oraz przejazdu kolejowego przy ulicy Wodociągowej, południowe tereny aż po ulicę Brodzińskiego oraz wzgórze Uzbornia oraz północną część do regionu przebiegających linii kolejowych.
Adam Piskór, prezes fundacji „Salina Nova” zaznaczył, że od dwóch lat wraz z innymi chętnymi osobami, mieszkańcami Bochni zajmuje się społecznym wymiarem rewitalizacji.
Wydaje nam się, że dzisiaj mamy niepowtarzalną szanse przeprowadzenia prawdopodobnie pierwszego w Polsce społecznego programu rewitalizacji współtworzonego przez mieszkańców. Mamy szanse, aby Bochni stała się modelowym miastem rewitalizacji – zaznaczył Adam Piskór dodając, że na rewitalizacji skorzystają wszyscy mieszkańcy Bochni. Fundacja, której przewodniczy dwa razy organizowała warsztaty, które dotyczyły rewitalizacji miasta. Pierwsze z nich nosiły nazwę „Miasto przyszłości”. Podczas nich pojawiło się kilka ciekawych pomysłów, takich jak np. miasto otwartych drzwi z próbą aranżacji rynku staromiejskiego czy pomysł deptaka solnego, który łączyłby ulicę Solną z Rynkiem i placem św. Kingi. Pojawiła się również propozycja budowy kompleksu solankowego przy szybie Campi. Drugie warsztaty, które odbyły się w lutym bieżącego roku, nosiły nazwę „Charrete”. Podczas nich również opracowano kilka ciekawych pomysłów rewitalizacji śródmieścia górniczego miasta.
Podczas forum Piotr Langer, sekretarz towarzystwa urbanistów Polskich, przedstawił kilka pomysłów, które pojawiły się podczas niedawnych warsztatów urbanistycznych. System ciągów zielonych, stworzenie ciągu pieszo –rowerowego opartego o koryto Babicy, którą uważa się za dobrą alternatywę dla pojawiającego się pomysłu utworzenia trasy śródmiejskiej, trasa turystyczna, która łączyłaby trasę podziemną z pewnym atrakcyjnym szlakiem na powierzchni, festiwal kultury, przebudowa systemu parkingowego i zmiana polityki parkingowej, domknięcie budowy tzw. drogi KN2, łącznika autostradowego, zamknięcie ścisłego centrum miasta dla ruchu kołowego, transport zbiorowy – to tylko niektóre hasła i propozycje, jakie pojawiały się podczas warsztatów zorganizowanych przez bocheńską fundację. Flagowym elementem tej społecznej koncepcji według Piotra Langera, jest tzw. kampus salinarny. Obejmuje on otoczenie plant salinarnych w powiązaniu z placem gen. Leopolda Okulickiego. W ramach tego zadania miałaby być zrobiona m. in. rekonstrukcja zamku żupnego, który mógłby być siedzibą muzeum techniki i kultury salinarnej. Odtworzono by również tzw. bryłę środkową, która mogłaby pełnić funkcję ośrodka kultury. Na plantach salinarnych powstałaby również tzw. kuźnia talentów i plac sztuki. Rozbudowano by również dom kultury w miejscu istniejącego zaplecza parkingowego. Pojawił się także pomysł wyraźnego zaznaczenia dawnego szybu Regis i stworzenie w tym miejscu np. punktu informacji turystycznej.
Były burmistrz miasta Wojciech Cholewa uważa, że na temat rewitalizacji trzeba rozmawiać i dobrze, że takie spotkania się odbywają. Zaznacza jednak, że taka dyskusja jest spóźniona przynajmniej o trzy lata. Wojciech Cholewa ocenił również program rewitalizacji przygotowany przez miasto, który nazwał złym, a wręcz tragicznym, ponieważ według niego nie ma w nim pracy koncepcyjnej, a wszystko jest skopiowaniem pomysłów, które pojawiają się od wielu lat. Wojciech Cholewa ostrzega również władze miasta, aby nie zagalopowały się zbyt intensywnie w rewitalizacji Bochni, ponieważ w konsekwencji może powodować to trudności z utrzymaniem zrewitalizowanego terenu.
Marzyć i budować przestrzeń powinno się bez ograniczeń, ale później powinno się zderzać z czymś, co jest realne – zaznaczył były burmistrz Bochni.
Poprzednik Wojciecha Cholewy, włodarz królewsko – górniczego miasta w latach 1990 – 1998 Teofil Wojciechowski pochwalił pomysł tzw. kampusu salinarnego.
Pomysł kampusu salinarnego moim zdaniem jest dobrze zrobiony. Oczywiście, że trzeba będzie jeszcze go dopracować, ale jego założenia są bardzo słuszne – mówił Teofil Wojciechowski, który zastanawia się jednak ile to będzie kosztować.
Krzysztof Zięba, prezes kopali soli stwierdził, że trzeba przejść do konkretów i podjąć działania, które spowodują, że rozpocznie się proces rewitalizacji śródmieścia.
Konkrety a nie teoria. Zacznijmy robić konkretne kroki, bo to są rzeczy, o których wszyscy wiedzą – podkreślił Krzysztof Zięba.
Prezes stowarzyszenia Miłośników Bochni i Ziemi Bocheńskiej Stanisław Kobiela stwierdził, że podobnych programów samorząd opracowuje bardzo wiele i one potem, niestety, często trafiają tylko do „szuflady”.
Wydaje mi się, że trzeba się zastanowić jak ten program będziemy realizować. Czy będzie to jedna z wielu uchwal, które trafiá gdzieś nie wiadomo gdzie, czy ona znajdzie odzwierciedlenie w strategii miasta i w planie przestrzennym – mówił.
Architekt z 40-letnim stażem, Krzysztof Kępa zaznaczył, że nadmierny pośpiech nie jest zbytnio wskazany. Według niego najpierw trzeba zrobić opracowanie rewitalizacji, a dopiero potem przystąpić do szybkiego realizowania zamierzonych działań.
Radny miejski Marek Gruca stwierdził, że dobrym pomysłem byłoby powołanie zespołu, który czuwałby nad rewitalizacją śródmieścia. Zdanie radnego poparł Edward Sitko, prezes bocheńskiego związku pracodawców. Zaznaczył jednak, że w proponowanych koncepcjach nie podoba mu się całkowite wyłączenie ruchu kołowego z centrum miasta. Według niego spowoduje to znaczne utrudnienia i straty dla lokalnych przedsiębiorców.
W obradach udział wzięli m.in. przedstawiciele władz miasta, Rady Miejskiej, kierownicy jednostek samorządowych, przedstawiciele bocheńskich pracodawców czy stowarzyszeń.