Dorośli się bali, dwunastolatek - nie
<html />
9 kwietnia około godz. 17.30 telefonicznie, na numer alarmowy Straży Miejskiej, wpłynęło zgłoszenie od 12-letniego chłopca, który poinformował dyżurnego, iż na placu zabaw przy ul. św. Leonarda starszy mężczyzna rzuca butelkami w stronę dzieci, stwarzając zagrożenie dla ich życia i zdrowia.[if gte mso 10]> <mce:style>
Po przybyciu na miejsce zdarzenia funkcjonariusze rozpytali czterech chłopców w wieku 10-12 lat, którzy poinformowali strażników o tym, iż nieznany im starszy mężczyzna, będąc na placu zabaw zaczepił jednego z nich, wymachiwał szklaną butelką w jego kierunku, starał się przebić oponę roweru, uderzał butelką po rowerze oraz odepchnął go, po czym zabrał jego rower i odrzucił na bok, następnie butelką, pełną piwa, rzucił w jego stronę, na szczęście chłopiec zdołał się uchylić.
Wskazany, starszy mężczyzna, uciekał przed patrolem Straży, rzucił siatką z zakupami w kierunku funkcjonariuszy, używał pod ich adresem wulgarnych słów. Mężczyzna ostatecznie został ujęty. Podczas legitymowania był bardzo agresywny, po czym osunął się na ziemię i położył twarzą do chodnika. W związku z podejrzeniem zasłabnięcia wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe. W trakcie udzielanej pomocy okazało się, że mężczyzna posiada otwarte złamanie kończyny górnej, toteż został zabrany do szpitala. Mężczyzna podczas czynności wykonywanych przez pogotowie był nadal agresywny, używał słów wulgarnych również w stosunku do personelu medycznego.
Osobą ujętą okazał się 75-letni mieszkaniec osiedla, znany społeczności lokalnej ze swojej agresywnej postawy m.in. w stosunku do dzieci i młodzieży, jako sprawca zakłócania spokoju i porządku na osiedlu, lecz ze względu na to, iż jest to osoba agresywna, nikt z obecnych na miejscu mieszkańców, poza czterema chłopcami, nie chce świadczyć w sprawie - w obawie przed jego możliwym negatywnym zachowaniem w przyszłości.
Mieszkańcy, będący na miejscu zdarzenia poinformowali strażników, iż znane są im przypadki, kiedy to mężczyzna rzucał butelki ze swego okna w mieszkaniu w kierunku bawiących się dzieci.