"Dom Matejki" – żenująca wizytówka miasta
Z budynku spadają dachówki
Radni połączonych Komisji Kultury i Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska wspólnie podjęli decyzję by skierować do burmistrza miasta wniosek o podjęcie niezbędnych działań mających na celu wykonanie remontu budynku przy ul. Bernardyńskiej 10. Budynek przez wzgląd na to, że kiedyś często bywał tam Jan Matejko nazywany jest przez wielu bochnian „domem Matejki”.
Radni połączonych komisji debatowali nad tematem końcem sierpnia niemniej jednak temat przewija się w dyskusjach na temat remontu od ponad 12 lat. Budynek jest dość ściśle powiązany z rozwojem i historią miasta. Pierwotnie należał do Kopalni. Mieszkał w nim m.in. Leonard Serafiński, który otrzymał tam mieszkanie służbowe. Jan Matejko żonaty był z jego siostrą Teodorą i łączyły go z Leonardem Serafińskim serdeczne więzi przyjaźni. Dlatego wiele razy odwiedzał go w domu przy Bernardyńskiej. Budynek zakorzenił się w świadomości bochnian których wiele do dziś nazywa go „Domem Matejki”. Od tego miejsca zaczyna się również ulica nazwana jego imieniem. Po II wojnie mieścił się w nim Dom Kultury zanim przeniesiono go do budynku po PZPR. W 1991 na skutek komunalizacji budynek został przejęty od Skarbu Państwa i jest do dziś własnością władz miasta.
Budynek przy Bernardyńskiej 10, będący przedmiotem dyskusji, jest szczególny również z innego powodu. Ma on w mieście posmak małego skandalu i jest przejawem ignorancji historycznej wszystkich władz miejskich jakie funkcjonowały w Urzędzie Miejskim po reaktywowaniu się samorządu w latach ’90. Jest to JEDYNE W MIEŚCIE MIEJSCE KTÓRE UPAMIĘTNIA ZAŁOŻYCIELA MIASTA KSIĘCIA BOLESŁAWA WSTYDLIWEGO! Na ścianie, w mało znanym i nie zawsze dostępnym, niewidocznym dla ogółu mieszkańców miasta miejscu, wewnątrz dziedzińca widnieje płaskorzeźba upamiętniająca fundatora Bochni. I jest to jedyne takie miejsce w Bochni.
Głównym tematem na którym skupili się Radni i zaproszeni na obrady Komisji goście był stan techniczny omawianego budynku. Głos w tej sprawie zabierali głównie najemcy lokali. W środku pomieszczenia wynajmuje PTTK, Komenda Hufca im. gen. J. H. Dąbrowskiego oraz od 25 lat szkoła języka angielskiego. Wewnątrz stan budynku nie jest zły. Jak stwierdziła właścicielka szkoły angielskiego: nasza dbałość o wnętrze tego budynku powoduje, że jeszcze do tej pory stoi.
Budynek rzeczywiście istnieje dzięki najemcom, którzy dbają o jego funkcjonalność co pozwala na jego użytkowanie. Instytucje wynajmujące pomieszczenia wspólnie z Urzędem Miasta dzieliły fundusze by wymienić okna, drzwi i stolarkę. Pomieszczenia są odmalowane, zadbano o podłogi. W ramach budżetu obywatelskiego wymieniono również ogrzewanie.
Budynek jest jednak w fatalnym stanie na zewnątrz.
Sprawa tego budynku była moją troską wieloletnią, jego wygląd zewnętrzny. Zastanawiałam się co zrobić by usunąć tablicę która jest na budynku i informuje o związkach tego miejsca z Janem Matejką. To jest po prostu żenujące. Jeżeli Państwo zdecydowali się na jakieś kroki żeby coś z tym zrobić to bardzo się cieszę – skomentowała sprawę Kustosz Muzeum Pamiątek po Janie Matejki w Nowym Wiśniczu Maria Serafińska – Domańska.
Najważniejszą sprawą jest remont dachu oraz zrobienie elewacji – podkreślali najemcy lokali. Otoczenie budynku jest także źle odwodnione. Problemem jest woda, która zalewa warsztat mechaniczny jaki znajduje się w piwnicach. Przed paroma laty woda, która kiedyś miała ujście z rynien do odwodnienia pod ziemią, zostały wyprowadzone na podwórko i obecnie przy opadach wylewa się ona na podwórze. W budynku funkcjonuje zakład ślusarski gdzie pracuje obrabiarka, która powoduje wibracje. Powoduje to pęknięcia ścian budynku szczególnie od strony ul. Benesza. Z zewnątrz zaczyna on przypominać ruderę. Pękający, odlatujący tynk, ściany pomalowane sprayem tuż przy pamiątkowej tablicy oraz sypiący się stary dach potęguje wrażenie zaniedbania i dziadostwa. Stary dach powoduje już też zagrożenia. Bywały momenty gdy zjeżdżały z niego dachówki.
O remoncie budynku mówiło się od lat. O planach odnowy budynku mówił już kilka lat temu były dyrektor Muzeum w Bochni Jan Flasza. O remont budynku starano się już 2009 roku. Wówczas konserwator zabytków mający nadzór nad tym miejscem odpowiedział, że remont jest możliwy ale razem z przywróceniem budynku do stanu pierwotnego tj. z wybudowaniem na nowo wykuszu.
Głównym problemem jest właśnie wymóg konserwatora by na nowo wykonać wykusz jaki kiedyś tu istniał. Odbudowanie go skomplikuje ruch na ul. Bernardyńskiej gdyż będzie trzeba zlikwidować chodnik w tym miejscu. Ze słów radnych wynika, że odnowienie elewacji budynku bez rekonstrukcji wykuszu jest niemożliwe. Jest to wymóg konserwator zabytków z Krakowa pani Bogdanowicz.
Anna Kostecka ze szkoły angielskiego, która jako przewodnik oprowadza grupy turystów po mieście zaznaczyła, że budynek w takim stanie elewacji jest rozpowszechniany na zdjęciach w Internecie. Wspomina się turystom o Matejce i budynku który jest z nim związany. Wycieczkowicze fotografują ten budynek a potem wieszają go w sieci.
Przewodnicząca Komisji Komunalnej Anna Morajko ostatecznie zdecydowała się na złożenie wniosku do burmistrza miasta by wydatki na remont uwzględniono w budżecie na rok 2022. Wniosek został przekazany burmistrzowi i czeka na uwzględnienie w realizacji.
Treść wniosku przygotowanego przez przewodniczącą:
Wniosek o podjęcie niezbędnych działań mających na celu wykonanie remontu budynku Matejki przy ul Bernardyńskiej 10. Komisji Kultury i Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony środowiska na wspólnym posiedzeniu 19.08. 21 przy udziale zaproszonych gości dyskutowała na temat przeprowadzenia remontu budynku Dom Matejki. Wyżej wymieniony budynek w przeszłości zamieszkiwany był przez rodzinę państwa Serafińskich spokrewnionych z Janem Matejko, który często przebywał w tym budynku i stąd tablica pamiątkowa wmurowana od strony ul. Matejki. Od 1978 roku mieścił się w tym budynku dom kultury a w następnych latach do chwili obecnej lata korzysta z tych pomieszczeń szkoła języka angielskiego, PTTK oraz Hufiec. Budynek wymaga niezwłocznego remontu dachu, elewacji jak również piwnic. Brak jest odwodnienia budynku. Wyżej wymieniony budynek znajduje się w strefie ochrony zabytków. Remont wymaga zgody konserwatora zabytków a 40 lat temu przy budowie schodów i budowie jezdni wyburzono wykusz co spowodowało, że w 2009 roku konserwator zabytków wydał decyzję w której wskazał na wykonanie remontu zgodnie ze stanem pierwotnym budynku. Stąd konieczność ponownego pochylenia się nad ta sprawą i podjęcia niezwłocznych działań, które doprowadzą do zabezpieczenia budynku przed dalszym niszczeniem i podniosą jego estetykę, co wydaje się zasadne w rewitalizowanej części miasta.
PW