Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2013-10-04 11:02:10 przez system

Czy ktoś sabotuje sprzedaż działek w BSAG?

W czasie wrześniowej sesji Rady Miasta radni interesowali się m.in. nierozstrzygniętym przetargiem na sprzedaż kolejnej działki w BSAG. Zdaniem burmistrza inwestorzy się nie zgłosili, bo ktoś ich zniechęca.

W trakcie dyskusji dotyczącej promocji BSAG burmistrz Kolawiński stwierdził, że Miasto ma poważny problem, ponieważ ostatni przetarg nie został „.skonsumowany”.

*Są osoby, które dezorganizują działania, niepokoją inwestorów. I to jest problem. Utyskujemy, że nie możemy sprzedać kamienicy w centrum, ale prawdziwym problemem jest to, że byli chętni na zakup działki w BSAG ale z nieznanych powodów się wycofali * - mówił Stefan Kolawiński.

Ze zdaniem burmistrza nie zgodził się radny Władysław Rzymek:
Przedsiębiorcom przeszkadza cena. Rozmawiałem z jednym z nich i stwierdził, że ulga w podatku jaką otrzyma nie zrekompensuje mu zakupu działki. Niedaleko od BSAG działkę można kupić pięć razy taniej. Kiedy ustalano cenę działek w strefie w Brzesku wynosiła ona 17,6 tys. zł. Za 1 ar. Proszę sprawdzić ile ar kosztuje teraz - odpowiadał radny.

W trakcie przerwy postanowiliśmy poprosić burmistrza o skomentowanie wypowiedzi radnego Rzymka i doprecyzowanie co miał na myśli mówiąc o niepokojeniu potencjalnych inwestorów: Ustalając cenę chodziło nam przede wszystkim o to, żeby ziemia nie stała się przedmiotem spekulacji. Sprawdziliśmy ceny w promieniu około 200 km. Były bardzo zróżnicowane. Od 200 zł za m2 do 30 zł za m2. Ustalenie ceny 1 m2 na poziomie 65-70 zł miało zniechęcić tych, którzy chcieliby spekulować tą ziemią, z kolei nie stanowiło to naszym zdaniem ceny zaporowej dla tych, którzy chcieliby rzeczywiście zainwestować, rozpocząć produkcję i zatrudnić ludzi – mówił burmistrz odpowiadając na zarzut zbyt dotyczący zbyt wysokiej ceny.

Stefan Kolawiński nie chciał jednak powiedzieć nic więcej na temat zniechęcania inwestorów: Myślę, że to jest dziwne, ale tak jest: ktoś chodzi i zniechęca potencjalnych nabywców. Bo jeżeli działki są przygotowywane do przetargu, podejmowane są uchwały, a potem ktoś bez jakiejkolwiek informacji nie podchodzi do tego przetargu, to ja tego nie rozumiem- mówił burmistrz.