Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2008-06-25 05:00:54 przez system

Czy będzie kolejna afera?

?Analiza techniczna wskazuje, że ta konstrukcja nie daje w 100% gwarancji bezpieczeństwa [?] Najpóźniej w poniedziałek sformułuje i podpisze informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i złożę ją do prokuratury.? Tymi m.in. słowami zwrócił się starosta bocheński Jacek Pająk do radnych pod koniec dzisiejszej sesji Rady Powiatu.

Nie zaczął się jeszcze na dobre proces w tzw. "Tankowni", w którym prokuratora wysunęła akty oskarżenia 8 osobom, w tym byłemu staroście Ludwikowi Węgrzynowi oraz byłemu burmistrzowi Wojciechowi Cholewie, kiedy krótkie oświadczenie obecnego starosty dało przedsmak kolejnej aferze, tym razem związanej z budową mostu na rzece Stradomce w gminie Bochnia. Wynika z niej jednoznacznie, że po analizie dokumentów dotyczących wdrażania tej inwestycji i stanu budowy zaszły poważne podejrzenia o uchybienia formalno-prawne czy techniczne. Obecne władze powiatu postanowiły poddać sprawę analizie niezależnej instytucji z zewnątrz. Wyniki tej analizy dotarły niedawno do starostwa. Po dzisiejszej wypowiedzi starosty można wnioskować, że potwierdziły one wcześniejsze podejrzenia i sprawa budowy mostu na Stradomce znajdzie swój finał w prokuraturze, która oceni czy realizacja budowy przebiegała zgodnie z prawem. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy za przebieg budowy odpowiada m.in. były starosta, gdyż to Starostwo Powiatowe za jego kadencji wdrażało odpowiednie procedury. Jedną z najbardziej zadziwiających rzeczy jest to, że most nie stoi w tym miejscu, w którym został zaplanowany, a do jego budowy zostały użyte elementy, które nie figurują w kosztorysach i planach budowy. Starostwo nie podaje jednak żadnych szczegółów, natomiast rzecznik starostwa oznajmił, że w najbliższym czasie (prawdopodobnie w poniedziałek) zwołana zostanie konferencja prasowa poświęcona temu zagadnieniu. Jeśli to, co dziś usłyszeli radni i czego dowiedzieliśmy się nieoficjalnie okazałoby się prawdą i przy budowie mostu rzeczywiście zaszyły poważne uchybienia, świadczyło by to najwyraźniej o poważnej niekompetencji i nieuczciwości urzędników czy władz poprzedniej kadencji.