Cześć bohaterom Powstania Warszawskiego!
Godzina 17.00 każdego 1 sierpnia to moment, gdy jak Polska długa i szeroka rozlegają się syreny, ludzie przystają na chwilę w swym normalnym zabieganiu, a pod licznymi miejscami upamiętniającymi wydarzenia z 1 sierpnia 1944 r. składane są kwiaty. Nie inaczej było w Bochni.
Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, bo o niej mowa, od dziesiątek lat jest przypominana przez coraz to młodsze pokolenia Polaków. Pierwotnie traktowana jako niemal oficjalne, ale jednak wewnątrzwarszawskie święto, zwolna stała się własnością całego narodu. To jedna z nielicznych dat, której obchody są organizowane niemalże spontanicznie, bez wielkich nakładów środków. Bo nie o wystawność tu chodzi - lecz o pamięć.
I chociaż formalnie do udziału w bocheńskich obchodach pod pomnikiem gen. Okulickiego zapraszał burmistrz Stefan Kolawiński i kombatanci z AK to najbardziej cieszy w nich udział młodych, czasem nawet bardzo młodziutkich chłopców i dziewcząt, którzy rezygnując z własnych przyjemności dnia wolnego skupili się wokół postaci byłego komendanta największej armii podziemnej czasów II wojny światowej, by dać świadectwo swej pamięci o tamtych, tragicznych i bolesnych wydarzeniach, składających się jednak na naszą historię. Jak wypowiedział się kiedyś jeden, już obecnie nieżyjący polski polityk: „spotykamy się pierwszego sierpnia nie po to, by rozpamiętywać klęskę, lecz czcić bohaterów”.
A czcili ich, oprócz wspomnianych rekonstruktorów z SRH „Najemnicy Bocheńscy”, burmistrza i kombatantów także wicestarosta Tomasz Całka, dyrektor muzeum Jan Flasza, przedstawiciele „Solidarności”, struktur Prawa i Sprawiedliwości, Klubu Gazety Polskiej. Gościem specjalnym obchodów był poseł Włodzimierz Bernacki, który po ceremonii składania kwiatów zabrał głos. Po nim przemawiał jeszcze dr hab. Teofil Wojciechowski.
Okulicki ponosi współod…
2013-08-02 01:18:41
Za wyjątkiem gen. Okulickiego wszyscy inni przywódcy odpowiedzialni za wysłanie młodych ludzi na pewna smierć, zmarli we własnych łóżkach wiele lat po wojnie. Żaden z nich nie mial honoru aby palnac sobie w łeb !!! Jezeli po wojnie zostali na Zachodzie to alianci powinni ich postawić przed sądem wojennym, bo swoimi nieodpowiedzialnymi i politycznymi decyzjami doprowadzili do śmierci prawie 200 tysięcy kobiet, starców i dzieci.