Coraz mniej pływających – problemy bocheńskiego basenu
Gościem ostatniej komisji oświaty był Robert Hołda, dyrektor pływalni im. Jana Kota w Bochni, który podzielił się z radnymi niepokojącymi informacjami o spadku zainteresowania pływaniem wśród dzieci i młodzieży.
Dyrektor przedstawił radnym sprawozdanie z kilku ostatnich lat, w którym odnotowuje się spadek uczestnictwa dzieci i młodzieży w zajęciach pływackich – jeszcze w 2013 roku udział szkół w aktywnościach na basenie liczonych w wejściówkach mierzył ok. 17,5 tys., natomiast w 2019 roku spadł do 8 tysięcy. Powodów może być kilka. Po pierwsze – demografia, czyli z roku na rok Polacy decydują się na mniej dzieci w gospodarstwach domowych. Problem z dzietnością dotyka głównie miast i miasteczek i jest on ogólnopolski. Po drugie współcześnie młodzież wykazuje mniejszą aktywność sportową, co skutkuje wzrostem chorób cywilizacyjnych, jak otyłość. Po trzecie zaś, jak sądzi dyrektor Hołda, reforma szkolnictwa i zamknięcie gimnazjów stało się główną przyczyną dla której bocheńskie dzieci nie uczestniczą w basenowych lekcjach wychowania fizycznego tak często, jak dawniej. Tutaj powodów również można wymienić kilka – jednym z nich jest rozproszenie nauczycieli, którzy stracili etaty w wyniku reformy lub przenieśli się do innych szkół, a którzy częściej starali się zaktywizować uczniów w zajęciach pływackich; drugim natomiast jest kwestia funduszy, które przyznaje miasto na poczet zajęć sportowych dyrektorom placówek szkolnych.
Dzieci i młodzież uczestniczą w zajęciach wf-u na basenie nieodpłatnie – to znaczy rodzice nie płacą za bilety wstępu. W niektórych jednostkach opiekunowie finansują dojazd pociech na pływalnię w postaci wynajmu miejskich autobusów. Dyrektorzy natomiast na wejścia uczniów przeznaczają 3 zł za godzinę od ucznia, co jest symboliczną stawką na utrzymanie obiektu. System ten wypracowano kilkanaście lat temu przez włodarzy miejskich, którzy rokrocznie finansują oświatę i obiekty sportowe na terenie miasta.
Pływalnia im. Jana Kota jest jednostką, która przynosi dochód w postaci 900 tys. zł rocznie. Koszty jej utrzymania natomiast sięgają ok. 2,5 mln zł. Wynika stąd, że miasto dotuje bocheński basen w kwocie ok. 1,6 mln zł w ciągu roku. A w rzeczywistości to tylko przykład stosunkowo dobrego roku 2019, gdy odnotowano jedną z najwyższych frekwencji w historii pływalni (pomijając już w tym przypadku szkoły) – 132 tys. odwiedzających.
Dyrektor Hołda jest świadom ogromnych potrzeb obiektu, nad którym ma pieczę, stąd starał się przedstawić radnym rozwiązania służące oszczędnościom. W celu zmniejszenia kosztów prądu zarząd pływalni planuje inwestycję w panele fotowoltaiczne, które miałyby być umieszczone na dachu oraz na parkingu, a których koszt to ponad 200 tys. zł. Inną, palącą kwestią jest termomodernizacja obiektu, która już częściowo jest realizowana od strony ul. Pułaskiego.
Pływalnia w tym momencie przygotowuje się do aktywizacji seniorów poprzez kampanię informacyjną, gdyż przez pandemię starsi ludzie niechętnie odwiedzali obiekt. Pływaków jednak nie brakowało, a to głównie dzięki bogatemu programowi basenu. W ofercie znajduje się aqua aerobic, gimnastyka dla seniora, nauka pływania dla dzieci, młodzieży i dorosłych w kilku szkółkach pływackich, a także zajęcia z ratownictwa wodnego różnego stopnia, sauna i jacuzzi (chwilowo wyłączone z użytkowania).
Kryta Pływalnia – im. Jana Kota w Bochni (basenbochnia.pl)
DML