Co się dzieje w bocheńskim magistracie?
Od czasu przeniesienia z dniem 3 czerwca 2024r. z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego do Urzędu Miasta Bochnia pana Tomasza Urynowicza, dla którego stworzono w bocheńskim magistracie dodatkowe stanowisko pod nazwą Kancelaria Burmistrza (Czytaj więcej TUTAJ) zaczęły się również zmiany w strukturach zarządzania naszym miastem. Niestety spowodowały one również duży niesmak podobnie jak w przypadku mianowania byłego wicemarszałka.
Wiemy już jakie będzie uposażenie nowego „kancelarzysty”. W odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji publicznej Urząd Miasta poinformował, że Tomasz Urynowicz będzie pobierał co miesiąc 15 170 zł brutto. Rocznie to 182 040 tys. złotych.
Pensja ta będzie mu się należeć za naprawę „szwankującej komunikacji i koordynację między wydziałami, gdzie trzeba dokonać przeglądu zarządzania i poprawić efektywność struktury urzędu i jednostek” - wyjaśniała pani burmistrz Magdalena Łacna.
Jedną z pierwszych decyzji jakie podjął Tomasz Urynowicz była decyzja o podzieleniu Wydziału Ogólnego i Spraw Obywatelskich, który do tej pory funkcjonował jako jeden wydział, na dwa odrębne wydziały. Pierwszy z nich to Wydział Ogólny gdzie panią naczelnik została Ilona Mocię – żona radnego Platformy Obywatelskiej Romana Mocię oraz drugi odrębny - Wydział Spraw Obywatelskich, gdzie posadę naczelnika otrzymała Maria Michałowska- córka radnej Platformy Obywatelskiej Jolanty Michałowskiej.
Jak poinformowała burmistrz miasta, średnie miesięczne wynagrodzenie na stanowisku Naczelnika Wydziałów Urzędu Miasta Bochnia wynosi 11,038,20 zł. Obie panie dotychczas pracowały w Wydziale Ogólnym i Spraw Obywatelskich jako urzędniczki, a teraz po objęciu tzw. „synekur” będą mogły się rozwinąć w zarządzaniu nowymi wydziałami.
To dzielenie wydziałów, zmiany stanowisk i awanse doprowadziły do powstania wielu pytań i nieprzychylnych komentarzy choćby z uwagi na koligacje rodzinne i partyjne nowych naczelników wydziałów. Wygląda to tak jak by nowe władze nie kierowały się zdrowym rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym czy też odpowiedzialnością za podatki mieszkańców jakimi dysponują, a tylko dbały by nie zmarnować okazji by przysłowiowy skok na kasę i stołki dla swoich krewnych i kolegów partyjnych wyszedł jak najlepiej. Drugi raz może się nie powtórzyć.
Co więcej sprawa mianowania nowego urzędnika Tomasza Urynowicza na nowym stanowisku odbiła się negatywnie nawet w środowiskach samej Platformy Obywatelskiej. Radne Klubu KO: Jolanta Michałowska (przewodnicząca klubu), Katarzyna Korta-Wójcik oraz Urszula Golińska wystosowały w tej sprawie pismo, w którym zaznaczają, że nie popierają decyzji pani burmistrz: „nie popieramy decyzji Pani Burmistrz Miasta Bochnia Magdaleny Łacnej polegającej na zatrudnieniu Pana Tomasz Urynowicza [...] decyzja ta nie była z nami konsultowana. O zatrudnieniu Pana Tomasza Urynowicza jak i pełnienia przez niego obecnej funkcji Naczelnika Kancelarii Burmistrza Miasta Bochnia dowiedzieliśmy się z lokalnej prasy. Jako Klub KO uważamy, iż nie potrzebne są nam tzw. „zaciągi” ludzi z miasta Krakowa czy innych, ponieważ sami potrafimy zadbać o nasze sprawy, a Bochnia i powiat bocheński dysponują odpowiednimi zasobami ludzkimi aby sprostać oczekiwaniom mieszkańców
Z całością oświadczenia można zapoznać się TUTAJ.
No i pytanie zasadnicze jakie zadają zainteresowani sprawą mieszkańcy. Skąd nowy pan Naczelnik Kancelarii Tomasz Urynowicz wiedział, po tak krótkim czasie urzędowania, że Wydział Ogólny i Spraw Obywatelskich musi być rozdzielony by usprawniło to pracę urzędu? Nigdy wcześniej nie był chyba w Bochni dłużej niż dzień, nie mówiąc już o przyglądaniu się jak efektywnie pracuje Urząd Miasta w Bochni.
K. Stompór