Co dalej z WTZ-ami?
Jakiś czas temu do naszej redakcji przyszedł anonimowy list podpisany: "pracownicy Spółdzielni Inwalidów w Bochni". Autor donosił, że majątek Spółdzielni jest wysprzedawany, robotnicy od kilku miesięcy nie dostają wynagrodzenia, a ci, którzy mają odwagę się upomnieć, są szykanowani przez zarząd.
Zła kondycja BSI, zawiniona najwyraźniej przez dotychczasowe władze, szybko znalazła swe potwierdzenie: 1 listopada postawiono ją w stan likwidacji restrukturyzacyjnej, a majątkiem zajął się syndyk. Są to bardzo niedobre wiadomości zarówno dla ok. 40 pracowników Spółdzielni, ale też dla Warsztatów Terapii Zajęciowej, które, bardzo prężnie, działają przy BSI już ponad 20 lat.
O dramatycznej sytuacji WTZ-ów mówił 28 listopada podczas sesji Rady Powiatu ich kierownik, Edward Firek. Przedstawił 4 możliwe scenariusze: od wykupienia przez Powiat "części warsztatowej" Spółdzielni, wraz z działką, na której są posadowione po całkowitą likwidację Warsztatów.
Byłaby to tragedia nie tylko dla niepełnosprawnych umysłowo uczestników zajęć, ale także, w równym stopniu, dla ich rodzin. - To dzięki WTZ rodziny naszych wychowanków mogą normalnie żyć, pracować - powiedział kierownik Firek.
Przypomniał, że po dramatycznej powodzi w roku 2010 Warsztaty bardzo szybko wznowiły pracę, a to dzięki ofiarności zatrudnionych tam ludzi i rodziców. WTZ nie otrzymały wtedy żadnej pomocy ze strony władz samorządowych. Mimo to udało się odremontować i zmodernizować pomieszczenia warsztatów. Dziś warsztaty znowu są w tarapatach, ale teraz już poświęcenie rodziców (bardzo licznie obecnych na sali obrad) nie wystarczy. Edward Firek poprosił Starostwo i Radę Powiatu o pomoc.
W odpowiedzi starosta Ludwik Węgrzyn zapewnił, że Zarząd Powiatu zrobi wszystko co możliwe, aby WTZ pomóc. Podjął jednak trudności formalne: Warsztaty nie mogą funkcjonować jako organ powiatu. Może je prowadzić natomiast stowarzyszenie albo fundacja. Obawiał się też trudności z wykupem Warsztatów od syndyka, a to z uwagi na roszczenia wielu wierzycieli Spółdzielni.
Okazało się przy okazji, że nieznana jest nie tylko dokładna powierzchnia budynku, w którym działają WTZ jak i działki. Dodatkową przeszkodą jest konieczność uzyskania zgody wójta Gminy Bochnia na wydzielenie tej działki z całości terenu BSI.
W dyskusji, jaka się wywiązała, radni powiatu byli wyjątkowo zgodni: należy dołożyć wszelkich starań, aby pomóc WTZ. Nawet za cenę powiększenia deficytu budżetowego Powiatu. - O ile znam wójta Gminy Bochnia, to na pewno nie będzie robił problemów w sprawie wydzielenia działki - zauważył radny Jacek Pająk. Również inne trudności wydawały się radnym mniejsze, niż to nakreślił starosta. Okazało się, że przy Warsztatach działa już od kilku lat Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Specjalnej Troski Amicus Hominis. Przewodniczący komisji rewizyjnej stowarzyszenia, Stanisław Hajduk również wystąpił podczas sesji, prosząc o wsparcie i zapewniając zarazem, że Stowarzyszenie jest gotowe poprowadzić WTZ-ty. Wedle jego słów, syndyk masy upadłościowej Spółdzielni Inwalidów jest bardzo przychylny projektowi sprzedania Powiatowi działki i budynku Warsztatów.
Z apelem ze strony rodziców podopiecznych WTZ wystąpił też Marek Pilch.
Po spotkaniu z radnymi zarówno pracownicy jak i rodzice mogli nabrać otuchy. Jednak należy się spieszyć. Rozdysponowanie masą upadłościową BSI może potrwać najwyżej rok, ale syndyk może również zakończyć swoją pracę wcześniej. Czy powiat zdąży pokonać wszystkie przeszkody formalne i nabyć część użytkowaną przez WTZ-ty? Niektórzy radni postulowali zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu, poświęconej tej sprawie.
eb
zdjęcie główne pochodzi z www. wtzbochnia.pl