Centrum Monitoringu już działa!
680 tys. zł. wydało miasto na remont budynku po dawnym „Medyku” przy ulicy Regis. Drugie tyle pochłonęło urządzenie Centrum Monitoringu w tym miejscu, wraz z instalacją kamer.
W czwartek 9 stycznia, w obecności burmistrza Stefana Kolawińskiego, jego zastępcy Roberta Cerazego, przewodniczącego Rady Miejskiej, Kazimierza Ścisły i komendanta Straży Miejskiej, Krzysztofa Tomasika dziennikarze bocheńscy mieli możność zapoznać się z tymi inwestycjami.
Do odnowionych pomieszczeń w „Medyku” wprowadzić się ma w przyszłości cała Straż Miejska. Jest to tym bardziej pożądane, że w dotychczasowej siedzibie przy magistracie strażnikom miejskim dokucza ciasnota, do tego stopnia, że czasem nie ma gdzie przyjąć interesantów i prosi się ich, żeby poczekali na zewnątrz. Część pomieszczeń zagospodarują natomiast instytucje pożytku publicznego, które dotąd miały swoją siedzibę z MDK (min. emeryci i osoby niewidome i niedowidzące).
Władze miasta planują również odnowienie elewacji Medyka, ale stanie się to dopiero, kiedy powstanie program rewitalizacji centrum miasta.
Jednak głównym celem spotkania była prezentacja centrum monitoringu. Strażnicy miejscy mają podgląd z czterech punktów w mieście. Są to: okolice sądu, plac Gazaris, os. św. Jana i ul. Brzeźnicka. Docelowo planuje się instalacje kilkunastu kamer w mieście, najwcześniej zaś tę monitorująca Uzbornię.
Jak stwierdzili zgodnie komendant Straży i zastępca burmistrza, monitoring ma za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców. Już w noc poprzedzającą Centrum kamery zarejestrowały np. sprawców zniszczenia tabliczki z nazwą ulicy.
Kamery są bardzo czułe. Bez trudu można zaobserwować nie tylko czy pąki już rozwijają się na gałęziach, ale też np. numer rejestracyjny samochodu, który źle parkuje, czy małą piersiówkę, chowaną do kieszeni przez jakiegoś delikwenta pod Halą Gazaris. Kamery są wyposażone w 90-krotny zoom optyczny, co pozwala rejestrować wydarzenia z odległości 1 km.
W tej chwili w Centrum Monitoringu są 4 duże monitory, pokazujące obraz ze wspomnianych wcześniej miejsc w Bochni. Kiedy liczba kamer się zwiększy, możliwy będzie podział ekranu na mniejsze części z równoczesnym podglądem kilku miejsc. Kiedy jednak w jednym obszarze zacznie się jakaś akcja, ożywiony ruch osób czy pojazdów, wówczas automatycznie monitor pokaże zbliżenie tego miejsca. W Centrum będą dyżury całodobowe strażników, którzy umieją posługiwać się aparaturą.
Jak powiedział zastępca burmistrza, władze miejskie liczą na to, że drobna przestępczość w mieście znacznie się zredukuje, a niektóre niekorzystne zjawiska zupełnie znikną. Żaden chuligan nie może już teraz liczyć na anonimowość.
Niestety, na anonimowość nie mogą też liczyć zwykli mieszkańcy miasta. Trochę robi się nieswojo na myśl, że każdy nasz krok po bocheńskim bruku jest rejestrowany i i może być odtworzony. Pozostaje tylko się przyzwyczaić do tej myśli i zachować ufność, że to jednak dla dobra nas wszystkich.
eb