Były nieprawidłowości w basenowej kawiarence?
Podczas listopadowej komisji rewizyjnej w bocheńskim magistracie przeanalizowano umowę dotyczącą dzierżawy pomieszczeń kawiarenki gastronomicznej mieszczącej się w budynku Krytej Pływalni im. Jana Kota w Bochni.
Zdaniem radnego Bogdana Kosturkiewicza kawiarenka została wydzierżawiona „za parę groszy”. - Z kopii umowy dowiadujemy się, że dzierżawa pomieszczenia o wielkości 140 m2 kosztuje raptem 420 zł, nie licząc VAT-u i mediów. Wychodzi więc 3 zł za m2. Stawka odtworzeniowa wynosi natomiast około 10 zł za m2, czyli 7 zł wynosi dotacja Gminy Miasta Bochnia dla firmy, która prowadzi tam działalność – zauważył były włodarz Bochni, który ma również pretensję, że kawiarenka została wydzierżawiona w trybie bezprzetargowym.
Nic nadzwyczajnego nie widzi w tym Robert Hołda, dyrektor basenu. Jego zdaniem, znajdująca się na piętrze kawiarenka jest miejscem, gdzie ciężko o zarobek. Nie można więc pozwolić sobie na wygórowanie ceny za dzierżawę. – W tym roku, jak do tej pory kawiarenka wypracowała zysk w wysokości 64 zł. W roku 2014 było to 8 tys. zł. W poprzednich latach są to natomiast wartości ujemne – zaznaczył Robert Hołda. Podkreślił on również, że lokal został wydzierżawiony bez przetargu, gdyż prawo polskie dopuszcza wynajem lokali w trybie innym niż przetargowy.
Bogdan Kosturkiewicz po słowach dyrektora krytej pływalni zaczął dopytywać go, czy na pewno według niego wszystko jest w porządku z umową dzierżawy kawiarenki. Robert Hołda stwierdził, że tak. - Stawka odtworzeniowa, o której pan mówi, dotyczy lokali mieszkalnych. Moim zdaniem i radców prawnych urzędu, z którymi się konsultowałem to rynek reguluje te kwestie – zauważył dyrektor basenu.
Następnie miejski radny próbował dowiedzieć się, jaki był koszt wytworzenia 1m2 powierzchni użytkowej lokalu na krytej pływalni. Robert Hołda nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Bogdan Kosturkiewicz stwierdził więc, że do tematu komisja rewizyjna, której jest przewodniczącym, wróci podczas kolejnych obrad.
Czy rzeczywiście w umowie dzierżawy kawiarenki na bocheńskim basenie są jakieś nieprawidłowości, czy to tylko zarzuty "wyssane z palca"?