Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2015-02-25 22:29:20 przez system

Burmistrz a sprawa Andrzeja Wilka

Podczas ostatnich obrad komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów w bocheńskim magistracie poruszono temat łącznika autostradowego, którego koncepcja zakłada wyburzenie domu jednego z mieszkańców ulicy Brzeskiej – Andrzeja Wilka.

- Trzeba cofnąć się do 2009 roku, kiedy zostało uchwalone studium zagospodarowania. Na tym dokumencie widnieje trasa przebiegu łącznika. Od 2009 roku wiadomo, jaki jest przebieg trasy – mówił podczas posiedzenia obecny na sali burmistrz Bochni Stefan Kolawiński. Włodarz miasta zaznaczył również, że na realizację zadania budowy łącznika zarząd województwa małopolskiego przypisał już określone środki pieniężne. Łącznik autostradowy znajduje się na liście indykatywnej. Do tego zadania zarząd województwa małopolskiego przypisał określone środki. - Jeżeli my będziemy w dalszym stopniu coś zmieniać, to podejrzewam, że narażamy w poważny sposób interes miasta poprzez to, że utracimy możliwość dofinansowania ze środków zewnętrznych na budowę tej drogi, która jest bardzo ważna z punktu widzenia gospodarczego miasta – podkreślił Stefan Kolawiński.

Stanowisko burmistrza podzielił Piotr Dziurdzia. Radny zaznaczył jednak, że władze miasta muszą porozmawiać z mieszkańcami, których realizacja budowy łącznika dotknie w szczególny sposób.

O sprawie łącznika i konsekwencjach dla Andrzeja Wilka wypowiedział się podczas komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów również przewodniczący Rady Miejskiej - Jan Balicki.

- Jest to dramatyczna historia człowieka, którego najpierw rodzice stracili potężną część ziemi i domu w rejonie, gdzie była budowana obwodnica. W tym momencie praktycznie rzecz biorąc chyba jest przesądzona dalsza degradacja jego majątku rodzinnego – mówił przewodniczący Rady Miasta dodając, że wiek mieszkańca ulicy Brzeskiej, który czuje się pokrzywdzony podjętą decyzją o przebiegu łącznika nie jest wiekiem, kiedy zaczyna się wszystko od nowa. Jan Balicki pytał również Stefana Kolawińskiego o rekompensatę dla Andrzeja Wilka z tytułu utraty majątku.

Burmistrz zaznaczył, że doskonale wie, co czuje mieszkaniec ulicy Brzeskiej, ponieważ jego rodzina w przeszłości przechodziła podobne perypetie w innej części miasta. Stefan Kolawiński podkreślił również, że odszkodowanie, jakie obecnie się uzyskuje, jest nieporównywalnie większe z tymi kwotami, jakie miały miejsce chociażby w latach 70. ubiegłego stulecia.

- Podejmuję próby, aby znaleźć odpowiednie, satysfakcjonujące rozwiązanie pod względem rekompensaty na zasadzie wymiany. Nie będzie to łatwe z tej przyczyny, że satysfakcjonującego rozwiązania dla pana Wilka prawdopodobnie nie ma. On wiązał z tym terenem jakieś nadzieje pod względem budowy typu usługowo-przemysłowego – przyznał Stefan Kolawiński.

Z tym, że to studium uwarunkowań kierunku zagospodarowania przestrzennego z 2009 roku „podyktowało” wariant budowy łącznika autostradowego nie zgadza się ze Stefanem Kolawińskim jego poprzednik - Bogdan Kosturkiewicz. O przebiegu łącznika według włodarza miasta w latach 2006 – 2010 zadecydowało studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe. Bogdan Kosturkiewicz odniósł się w swojej wypowiedzi również do rekompensaty, jaką miałby otrzymać mieszkaniec ulicy Brzeskiej.

- Sprawa dotycząca wywłaszczeń i rekompensat jest jednoznacznie uregulowana w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Tutaj nie ma co obiecywać ludziom gruszek na wierzbie, bo to jest mamienie ludzi tym, że coś mogą mieć więcej niż określa prawo – zaznaczył radny.