Bunt RPK - nie będziemy wozić po Bochni!
Podczas zwołanej we wtorek 10 listopada konferencji prasowej burmistrz zareagował na ultimatum postawione miastu przez autorów rozwieszanego na przystankach ogłoszenia, zapowiadającego zawieszenie przez RPK kursów autobusowych na terenie Bochni i gminy Rzezawa w razie obniżenia budżetu lokalnego przewoźnika. Burmistrz zapowiedział zorganizowanie własnego transportu.
W grę wchodzi kwota ponad 650 tys. zł. Jeżeli podczas piątkowego posiedzenia Związku Międzygminnego ( jednostka zarządzająca Rejonowym Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym, w jej skład wchodzą cztery gminy: miasto Bochnia, gmina Bochnia, gmina i miasto Nowy Wiśnicz oraz gmina Rzezawa) reprezentujący Bochnię Bogdan Kosturkiewicz, Bogdan Szumański i Piotr Dziurdzia przy ewentualnej pomocy wójta Rzezawy Józefa Słoniny doprowadzą do okrojenia budżetu RPK o wspomnianą kwotę, autobusy należące do przedsiębiorstwa i kursujące wyłącznie w granicach miasta a także gminy Rzezawa nie wyjadą w czwartek 12 listopada na ulicę w ogóle, natomiast autobusy kursujące między miejscowościami sąsiadującymi z Bochnią (znajdującymi się w administracyjnych granicach gminy Bochnia) a miastem, na terenie samego miasta będą się zatrzymywać tylko na wybranych przystankach.
Od czwartku z komunikacyjnej mapy Bochni mogą zatem zniknąć linie obsługujące wyłącznie miasto (nr 1, 5a i 9) i gminę Rzezawa (nr 5). Autobusy linii podmiejskich będą się natomiast zatrzymywać tylko na przystankach: koło poczty, na placu Pułaskiego, na Plantach, przy dworcu PKP, obok MDK i skrzyżowaniu ul. Proszowskiej z ul. Partyzantów.
Burmistrz Bogdan Kosturkiewicz na takie dictum zareagował natychmiast: *Poczyniliśmy działania zmierzające do tego, aby zabezpieczyć interesy mieszkańców miasta. W tej chwili prowadzone są rozmowy z firmami, które będą organizować przewozy. *
Skąd wzięła się sporna kwota 650 tys. zł? W ubiegłych latach Bochnia wnosiła do Związku Międzygminnego wkład w wysokości około pół miliona zł.. W budżecie miasta na 2009 r. zapisano więc, że miasto zasili kasę RPK kwotą mniej więcej tej wysokości — uchwała budżetowa zabezpiecza na ten cel 552 tys. zł z groszami. Tymczasem przygotowany przez zarząd Związku Międzygminnego — jego skład tworzą wójt gminy Bochnia Jerzy Lysy oraz burmistrz Nowego Wiśnicza Stanisław Gaworczyk — projekt budżetu RPK został złożony do Regionalnej Izby Obrachunkowej po upłynięciu ustawowego terminu, w związku z czym to właśnie RIO ostatecznie zredagowała jego treść. Zrobiła to w oparciu o dokument przygotowany przez pp. Lysego i Gaworczyka, z którego wynikało, że w tym roku Bochnia ma wpłacić, nie jak dotychczas — pół miliona, ale 1 mln 303 tys. zł. Uchwała RIO o przyjęciu budżetu RPK została podjęta 21 kwietnia 2009 r., a więc w trakcie roku budżetowego, co niejako stawiało miasto przed faktem dokonanym — W tym momencie oczywiście już obowiązywał nasz budżet miasta, w którym założyliśmy, nie znając żadnych wytycznych ze strony zarządu Związku Międzygminnego, kwotę 552 tys. zł — wyjaśnia Kosturkiewicz.
Miasto wpłacało w transzach kwoty zapisane w budżecie Bochni, odpowiadające kwotom wpłacanym przez nie w latach ubiegłych. Włodarze miasta nie widzieli za to powodu, dla którego mieliby wpłacić kolejne 650 tys.
Jeżeli autorzy ultimatum, podpisani jako "Komitet Protestacyjny wraz z całą załogą RPK Bochnia sp. z o.o." (tajemnicą poliszynela jest, że za akcją stoi Jerzy Lysy) spełnią swoje groźby, przez półtora miesiąca rozwiązania komunikacyjne na bocheńszczyźnie wejdą w okres tzw. międzyczasu — de facto bowiem zakończy swoją działalność RPK w takiej postaci, w jakiej istniał do tej pory, natomiast nowy, podległy BZUK-owi podmiot, który zorganizuje przewozy na terenie miasta w jego (RPK) miejsce, zacznie funkcjonować od Nowego Roku. Stworzenie własnego miejskiego transportu jest konsekwencją wystąpienia Bochni ze Związku Międzygminnego, o czym nasi radni zdecydowali już w czerwcu.
[wojciech tobiasz]