Budżet inwestycji czy budżet wyborczy? - dyskusja przewodniczących klubów
Jak można było przewidywać budżet na 2014 r. został przyjęty przez Radę Miasta na ostatnim posiedzeniu w 2013 r. I choć samo głosowanie nie przyniosło emocji, emocjonująca była poprzedzająca je dyskusja.
Dyskusja nad projektem uchwały budżetowej rozpoczęła się od wystąpienia autora projektu, czyli burmistrza Stefana Kolawińskiego. Swoje wystąpienie przed głosowaniem burmistrz rozpoczął od przypomnienia liczb charakteryzujących budżet na rok 2014: dochody: 102,8 mln zł, wydatki: 107,9 mln zł, deficyt 4,9 mln zł). Wydatki majątkowe opiewają na kwotę 24,3 mln zł (z czego prawie 19 mln zł stanowią środki pozyskane z zewnątrz). Pieniądze te zostaną głównie przeznaczone na uzbrojenie BSAG (13,5 mln zł), budowa targowiska przy ul. Partyzantów (około 3 mln zł). Na budowę dróg i chodników zabezpieczono kwotę 5,8 mln zł. Burmistrz pochwalił się też listą inwestycji, które mają zostać zrealizowane w 2014 r: budową ścieżki rowerowej z kanalizacją deszczowa i zatoką autobusową przy ul. Wiśnickiej, drugim etapem modernizacji ulic Trudnej, Kościuszki, Fischera, Sądeckiej, Widok, Uzbornia, przygotowaniem dokumentacji i budowa parkingu wielopoziomowego przy dworcu kolejowym (park and ride), czy wreszcie przeprowadzeniem I etapu odwodnienia osiedli: Chodenice i św. Jana:
Struktura wydatków majątkowych* przewidzianych w budżecie miasta na 2014 r. jest wynikiem kontynuacji zadań podjętych wcześniej a także odzwierciedla konsekwencję działań samorządu mających na celu kompleksowe rozwiązanie problemów, z jakimi boryka się Bochnia pod względem infrastruktury. Mam tu na myśli niemal całkowite uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w mieście przynajmniej na poziomie zapewniającym bezpieczeństwo mieszkańcom oraz realizację projektu park nad ride, czy zakończenie budowy monitoringu w mieście, z którym samorząd bocheński borykał się kilka lat. *
Można spierać się o poszczególne elementy budżetu, można go krytykować, natomiast bezsprzecznie można o nim powiedzieć, że nie jest to budżet wyborczy w rozumieniu, że każdy metr chodnika to głos jednego wyborcy. Nie ma w nim, jak to miało miejsce w 2010 r. niemal 80 pozycji dotyczących budowy dróg i chodników, nie ma pozycji z przypisanymi środkami tylko po to, aby znalazło się w nim chwytliwe hasło oczekiwane przez mieszkańców miasta. Jest to budżet rzetelnie przygotowany, który w uczciwy sposób odzwierciedla finansowe możliwości miasta odpowiadając jednocześnie na potrzeby mieszkańców - zakończył swoje przemówienie Stefan Kolawiński.
- *Jako kolejny głos zabrał przewodniczący klubu PiS Bogdan Kosturkiewicz, który stwierdził, że zgodnie z zasada każdy burmistrz ma prawo uchwalić taki budżet jaki uważa za najlepszy a rolę Rady jest ocenić jego realizację przy udzielaniu absolutorium. Radny odniósł się również do stwierdzenia burmistrza, który określił projekt mianem niewyborczego. Zdaniem Kosturkiewicza prawda jest inna:
Jest to typowy polityczny budżet pod wybory i trudno mieć o to pretensje do burmistrza, że akurat taki budżet sobie przygotował. To jest budżet pod wybory, który ma zapewnić dostarczenie odpowiedniej ilości głosów dla burmistrza lub dla osób, które z nim współpracują. W związku z tym znaczącą część środków przeznaczono na pomoc dla różnych organizacji, które mają zapewnić później poparcie dla burmistrza. Znacznie większa ilość środków niż w latach poprzednich przeznaczona będzie na promocję (ponad 70 tys. zł więcej ). To już budzi pewien niepokój bo mieszkańcy słusznie pytają się dlaczego my mamy finansować kampanię wyborczą - stwierdził Kosturkiewicz.* *
Radny skrytykował również fakt, że w budżecie burmistrz nie odnosi się do próśb dotyczących inwestycji kierowanych do niego w czasie spotkań osiedlowych z mieszkańcami, oraz zapisanie środków na opracowanie nowej koncepcji dalszej części trasy KN2, skoro istnieje stara koncepcja. Kosturkiewiczowi nie spodobało się również zaplanowanie większych niż przed rokiem środków na wynagrodzenia w UM - zdaniem radnego od 2011 r. do 2014 r. wzrost wydatków na wynagrodzenia zamyka się w kwocie około 1,4 mln zł. Przewodniczący klubu PiS bez entuzjazmu odniósł się również do wysokości planowanych wydatków majątkowych:
*Wydatki majątkowe zaplanowano na 24 mln zł, ale moim zdaniem to wariant optymistyczny. Na dwóch ostatnich sesjach z tego budżetu ściągnęliśmy z wydatków prawie 10 mln zł. Jeśli w tym roku będzie podobnie to zamiast 24 mln zł będziemy mieli 14 mln zł. *
Wobec nieścisłości oraz braku odpowiedzi na nasze pytania nie możemy poprzeć tego budżetu. Z żalem, ale musimy wstrzymać się od głosu. Życzę jednak panu burmistrzowi, aby ten budżet zrealizował – zakończył Kosturkiewicz.
Jako kolejny zabrał głos przewodniczący klubu radnych PO – Adam Korta. Również jego zdaniem projekt ma charakter wyborczy o czym świadczy m.in. zabezpieczenie dopiero teraz środków na przygotowanie nowej koncepcji dalszego ciągu KN2 (sprawa była poruszana od początku kadencji), plan wstępnej rewitalizacji Starego Miasta i Plant (a wcześniej UM zrezygnował z przyznanej już dotacji z zewnątrz), czy zapisanie środków na remont ulicy Dębnik z zabezpieczeniem osuwiska (zadanie to powinno być już dawno wykonane a jest wpisywane do budżetu za każdym razem od nowa). Zdaniem radnego budżet zawiera jednak również pozytywne elementy: przewiduje budowę targowiska przy ul. Partyzantów, modernizację dróg w ramach tzw. schetynówki (po raz pierwszy przyznanej Bochni w tej kadencji),
Mimo krytycznych uwag zamierzamy poprzeć budżet – zakończył Adam Korta.
Z krytyką wobec przedmówców wystąpił radny Władysław Rzymek:
Nie wiem, czy budżet jest wyborczy, ale na pewno wystąpienia moich poprzedników były wyborcze. Samorząd powinien być bezpartyjny, a każdy radny powinien decydować samodzielnie. Dlatego radni naszego klubu decyzje podejmą indywidualnie – stwierdził Rzymek.
W obronie projektu występował również przewodniczący klubu Bochniacy dla Bochni Kazimierz Ścisło:
Najłatwiej jest skrytykować burmistrza: panie, co pan tyle czasu robi? Tak jest najprościej, ale proces inwestycyjny musi trwać. Dziwię się wam, że nie chcecie głosować za budżetem, który jest dla obywateli – stwierdził, wyraźnie odnosząc się do radnych PiS, Kazimierz Ścisło.
Ostatecznie za przyjęciem budżetu głosowało 15 radnych a 6 (wszyscy z PiS) wstrzymało się od głosu.
Czytaj także: Budżet na 2014 r. przyjęty