Borek: autobus wypadł z autostrady
Dziś nad ranem miał miejsce groźnie wyglądający wpadek na autostradzie A 4 w Borku, gm. Rzezawa. Jadący do strony Tarnowa autobus z nieznanych przyczyn zjechał z autostrady na pobocze, tuż przed barierkami pod wiaduktem drogowym.
Pasażerami feralnego autobusu byli mieszkańcy Ukrainy, którzy podróżowali z Kijowa do Poznania, z polską firmą przewozową. Łącznie było tam 23 osoby, w tym jeden Polak, kierowca, który, nawiasem, spał w chwili zdarzenia. Pojazd prowadził jego ukraiński kolega. Obydwaj kierowcy byli trzeźwi. W wyniku zdarzenia ucierpiała tylko jedna osoba, kobieta w 4 miesiącu ciąży, którą z miejsca wypadku zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po obdukcji okazało się, że jej obrażenia są niegroźne i zwolniono ją ze szpitala.
Pozostali pasażerowie zostali przetransportowani do szkoły w Rzezawie, gdzie miał po nich przejechać zastępczy autobus. W Rzezawie zebrał się sztab antykryzysowy, który, jak nas zapewnił rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tanowie, zadziałał wzorowo i zaopiekował się pechowymi pasażerami.
Autobus wyciągnięto z rowu dopiero ok. godziny 11.