Bochnia dalej boryka się z problemem śmieciowym?
Czy Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych nie stosują się do zapisów i nie odbierają śmieci zgodnie z regulaminem? Zdaniem radnego Bogdana Kosturkiewicza – tak.
Na majowym posiedzeniu komisji rewizyjnej w Urzędzie Miasta w Bochni Bogdan Kosturkiewicz poruszył temat śmieci. Zdaniem burmistrza naszego miasta w latach 2006 – 2010 odpady nie są wywożone, głównie te posegregowane, z północnej części Bochni na czas. Radny podał przykłady, gdzie kosze pełne śmieci stoją do dzisiej, chociaż miały zostać zabrane w środę w ubiegłym tygodniu. Bogdan Kosturkiewicz zarzuca, że po zmianie przepisów, które mówią o mniejszej częstotliwości odbioru odpadów Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych „doszły do wniosku, że skoro raz w miesiącu mają wywozić, to im się w ogóle nie opłaca przyjeżdżać”.
BZUK-u bronił zastępca burmistrza Bochni Robert Cerazy.
W początkowej fazie działania tego systemu były pewne problemy, ale to potem się zdecydowanie poprawiło i jeżeli są takie sygnały, że gdzieś śmieci nie zostały odebrane lub pominięte, jest na bieżąco to robione – mówił zastępca burmistrza Stefana Kolawińskiego.
Bogdan Kosturkiewicz wspomniał również, że rozmawiał z prezesem BZUK Sławomirem Kołodziejem, którego zapytał, dlaczego, kiedy płacił mu pieniądze, to było wszystko w porządku z wywozem śmieci, a teraz jest do niczego? Według radnego prezes BZUK-u szczerze odpowiedział, że robił tak, ponieważ były burmistrz mu za to płacił.
On ma rację. To jest aluzja do tych, którzy tą uchwałę przygotowywali. Teraz płacimy miastu i jeżeli miasto będzie w stanie wymóc na BZUK, żeby realizował zapisy umowy to będzie OK, a jeżeli nie to będzie odwrotnie – podsumował bocheński radny.