Bocheńscy radni nie otrzymali diet
Do naszej redakcji zgłosiło się kilka osób, które poinformowało, że burmistrz Bochni Stefan Kolawiński wstrzymał radnym miejskim diety, które są im przyznawane z tytułu pełnionej funkcji. Zdaniem niektórych osób, które proszą o anonimowość, jest to „zemsta” włodarza Bochni za brak przegłosowania uchwały w sprawie udzielenia mu absolutorium za ubiegły rok.
Osoby, które zwróciły się do naszej redakcji zaznaczały, że wstrzymanie radnym diet to skandal. - Nie otrzymaliśmy diet za miesiąc lipiec. Nikt nas wcześniej o tym nie poinformował. Nie wiemy dlaczego tak się stało. Przypuszczam, że ma to związek ze sesją absolutoryjną, która odbyła się pod koniec czerwca. Widocznie decyzje radnych nie przypadły do gustu panu burmistrzowi, który chciał się jakoś odegrać – zaznacza jedna z osób.
W sprawie sygnałów, które dochodziły do naszej redakcji postanowiliśmy zapytać burmistrza Bochni, dlaczego radni nie otrzymali diet za miesiąc lipiec. – Rzeczywiście radnym nie została za lipiec wypłacona dieta. Wynikało to z zapisów uchwały, która w tym zakresie obowiązuje. W punkcie 1 tej uchwały znajduje się zapis, że radnym należy się dieta. Punkt 7 tego dokumentu stanowi natomiast, że należy to zrobić w oparciu o podpisane listy obecności. Takich nie było, dlatego że w miesiącu lipcu nie odbywały się posiedzenia komisji, za wyjątkiem jednej. Przez wątpliwości, które wynikały z interpretacji zapisów uchwały zwróciłem się do Regionalnej Izby Obrachunkowej o wyrażenie opinii na ten temat. Jednoznacznej odpowiedzi nie dostałem. Dlatego diety w najbliższym czasie zostaną radnym wypłacone – zaznaczył Stefan Kolawiński.
- Do tej pory pieniądze z tytułu diety zawsze były radnym wypłacane, także za okres wakacyjny. Mandat radnego pełni się bowiem cały czas. Są przecież spotkania z mieszkańcami i różnego rodzaju konsultacje, na które także w miesiącach wakacyjnych radni przeznaczają sporo swojego czasu. Dodatkowo w ciągu roku zawsze odbywają się jakieś sesje nadzwyczajne, za które radni nie otrzymują dodatkowych pieniędzy. Nie widzę więc podstaw prawnych, dla których dieta teraz nie została wypłacona. Fajnie jednak, że burmistrz to wszystko przemyślał i zmienił zdanie. Nie chodzi tutaj o te pieniądze (około 750 zł otrzymuje radny, który nie pełni funkcji przewodniczącego bądź jego zastępcy w komisji problemowej – przyp. red.), tylko o zasady – zaznacza jedna z osób, która zwróciła się do naszej redakcji w omawianej sprawie.