... bo się nożem dziabli... . Relacja policji
Podczas piątkowej XXIX sesji Rady Powiatu wystąpił z-ca komendanta Policji w Bochni, podinsp Robert Dudek. Odpowiedział na pytania i wątpliwości radnych dotyczących sierpniowej zbrodni na ulicy Solna Góra, kiedy to młody człowiek zginął od ciosu nożem, jak i w ogólności – bezpieczeństwa w naszym powiecie.
Jeden z radnych przytoczył informację od mieszkańców, że policję wzywano już w chwili wybuchu awantury pomiędzy młodymi ludźmi na Solnej Górze. Jednak policjanci nie zareagowali. Gdyby to zrobili, być może nie doszłoby do najgorszego.
Robert Dudek nazwał te doniesienia plotkami wyssanymi z palca. Ponieważ wszystkie rozmowy przychodzące do dyżurnego policjanta są rejestrowane, mógł przedstawić przebieg wydarzeń minuta po minucie.
I tak 24 sierpnia o godz. 21. 51 odebrano powiadomienie: -„ Proszę pana tu na Solną Górę mógłby podjechać radiowóz, bo jakieś gówniarze się nożem dziabli! Niech pan przyśle karetkę bo tutaj gość leży!”.
Tak więc ponad wszelką wątpliwość policja została powiadomiona po fakcie, kiedy już cios nożem został zadany, a ofiara leżała na ulicy.
Po 2 min ten sam informator zadzwonił z wiadomością, że koledzy zabrali rannego oplem astrą do szpitala.
Tymczasem na miejsce zdarzenia przyjechał radiowóz wezwany przez dyżurnego policjanta. 6 minut po odebraniu zgłoszenia. Jednak na ulicy nie zastał już nikogo: sprawcy, rzecz jasna, zbiegli.
Międzyczasie zadzwoniono na policję ze szpitalnego SOR-u, z informacją, że przywieziono rannego z raną kłutą i że proszą o przysłanie patrolu. Obsługa szpitala miała problemy z wydobyciem ofiary z osobowego samochodu.
- To czy policja zareagowała właściwie pozostawiam do państwa oceny – powiedział podinsp Dudek.* - Natomiast w dniach następnych policjanci pracowali po kilkanaście godzin na dobę żeby zebrać materiał dowodowy i zatrzymać sprawców. Bo było ich tam dwóch, z których jeden został tymczasowo aresztowany.
- Zastępca komendanta wypowiedział się też w kwestii obniżonego poczucia bezpieczeństwa mieszkańców po tym feralnym zdarzeniu. Stwierdził, że przeliczając ilość przestępstw na 10 tys. mieszkańców powiat bocheński zajmuje 3 miejsce od końca w Małopolsce. W ostatnich miesiącach popełniono u nas 54,6 przestępstw na wspomnianą ilość obywateli. Bezpieczniej jest jeszcze w Proszowicach i Limanowej. W tej ostatniej – popełniono 48 przestępstw. Gorsze wyniki od nas ma np. Wieliczka – 67,6 i Brzesko. Najgorzej jest w Krakowie, gdzie ten wskaźnik wynosi 148,3 przestępstw na 10 tys. mieszkańców. Tak więc bochnianie nie powinni czuć się szczególnie zagrożeni.
Robert Dudek podziękował też Radzie za sfinansowanie zakupu (za 7100 zł) psa tropiącego, który, po półrocznym przeszkoleniu, wspomoże policyjne patrole w naszym mieście. Zapowiedział też zakup dwóch dalszych psów w przyszłym roku.