Bartłomiej Sienkiewicz chwali fundusze, choć w zamian mamy coraz gorzej i drożej
W tym roku minęło 20 lat od ratyfikacji Traktatu o Przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej (1 maja 2004 rok ). Rok wcześniej Polacy zdecydowali w referendum czy chcą brać udział w niemieckim projekcie który tak się nazywa. Większość głosujących (77%) mamiona funduszami unijnymi i skutecznie nimi przekupiona, z perspektywą legalnej pracy na tzw. zachodzie, całymi masami poparła wejście Polski w struktury Unii.
Politycy zaś przez ostatnie lata, bez cienia wątpliwości, na pniu, podpisywali każdy, nawet najbardziej szkodliwy dla nas traktat czy porozumienie. Donald Tusk chwalił się nawet swego czasu, że podpisał traktat bez przeczytania go. Po 20 latach socjalistycznej degrengolady, gdzie Unia w światowej gospodarce praktycznie przestaje się liczyć, gdy w Polsce zlikwidowano całe gałęzie przemysłu, (Polska nie posiada ani jednej światowej marki), rolnictwo się kurczy, populacja maleje, długi rosną, skutki funduszy unijnych są mało odczuwalne. To tylko ok. 3% polskiego PKB. Od tego należy odjąć bardzo wysokie koszty obsługi i pozyskania tych pieniędzy. Przy dobrym zarządzaniu moglibyśmy sobie bez trudu poradzić bez funduszy unijnych i co więcej uniknęlibyśmy możliwości wtrącania się Niemiec czy zielono-komunistycznych komisarzy unijnych w nasze wewnętrzne sprawy. W zamian bowiem za fundusze głosujący za Unią pozbawili się również suwerenności. W zamian za fundusze finansowe jakie Polska otrzymuje większość Polaków – świadomie lub z ignorancji - zdecydowała się pozbawić Polskę suwerenności na rzecz instytucji unijnych. To Komisje Europejskie kreują prawo, które praktycznie bez sprzeciwu zatwierdza sejm w Polsce. Dystansując się do Unii uniknęlibyśmy konieczności realizowania pomysłów pt. Zielony Ład, którego założenia i sposób wdrażania przypominają pomysły rodzące się na korytarzach zakładów zamkniętych, choć tam jeszcze chyba nie jedzą świerszczy.
Po 20 latach w Unii poprzez drastyczne i spowodowane księżycową polityką unijnych urzędników podwyżki cen odbiera się Polakom to, co z takim trudem wypracowali – oszczędności oraz małe i średnie firmy, które pod ciężarem podatków i rosnących kosztów energii upadają.
Fundusze Unijne zadłużają samorządy czyli nas wszystkich. Każdy bowiem unijny projekt wymaga współfinansowania. W chwili kiedy tego czy innego samorządu nie stać na finansowanie inwestycji z budżetu, zmuszony jest zaciągnąć długi. Presja i nagonka na realizowanie funduszy powoduje, że często realizowane są inwestycje na siłę i na czas, byleby tylko załapać się do liderów wykorzystywania funduszy i pochwalić się przy wyborach. A długi? Będą spłacać już inni. Fundusze unijne nie trafiają do każdego. To niszczy wolną konkurencję.
To tylko wierzchołek góry lodowej. A przecież dodać jeszcze trzeba szkodliwe ideologie kreowane przez marginalne środowiska dewiantów. Jedni z nich np. nie wiedzą albo udają, że nie wiedzą jakiej są płci, o czym robi się już programy telewizyjne. Być może jest to przyczyna planów zbudowania w Bochni Centrum Zdrowia Psychicznego.
Destabilizujący efekt całego tego unijnego systemu nie przeszkadza ministrowi Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, byłemu funkcjonariuszowi różnych służb, jeździć po kraju i go zachwalać. Niedawno, końcem maja, odwiedził Bochnię, gdzie spotkał się z bocheńskimi samorządowcami.
Paweł Wieciech
Poniżej relacja Starostwa Powiatowego:
Spotkanie bocheńskich samorządowców z Posłem Bartłomiejem Sienkiewiczem
Perspektywy pozyskania środków europejskich na lokalne inwestycje to główny temat rozmów Bartłomieja Sienkiewicza, byłego ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kandydata do Parlamentu Europejskiego, z bocheńskimi samorządowcami. W spotkaniu, które odbyło się w Starostwie Powiatowym w Bochni, uczestniczyli Starosta Bocheński Adam Korta, Burmistrz Miasta Bochnia Magdalena Łacna oraz Przewodnicząca Rady Miasta Bochnia Katarzyna Korta-Wójcik. Rozmowy koncentrowały się wokół kluczowych projektów, które mogą znacząco przyczynić się do rozwoju Bochni i Powiatu Bocheńskiego.
Środki europejskie stanowią ogromną szansę dla samorządów, zwłaszcza w najbliższych latach, kiedy to planowane są kolejne alokacje funduszy, szczególnie z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Dzięki tym środkom pojawi się możliwość realizacji inwestycji, które nie tylko poprawią jakość życia mieszkańców, ale również przyczynią się do wzrostu atrakcyjności inwestycyjnej Bochni.
Starosta zwrócił uwagę na potrzebę budowy Centrum Zdrowia Psychicznego, które jest najważniejszym zadaniem samorządu powiatowego w obecnej kadencji, a do realizacji którego podjęto już pierwsze kroki. Natomiast Burmistrz główny nacisk położyła na budowę miejskiego żłobka, którego brak był często wskazywany podczas rozmów z mieszkańcami Solnego Grodu.
Wiele spraw łączy samorządy miasta i powiatu. Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na potrzebę kontynuacji budowy łącznika autostradowego, a w efekcie tego wyprowadzenia drogi wojewódzkiej z centrum miasta. Ważną kwestią będzie pozyskanie środków na stworzenie w Bochni Centrum Biblioteczno-Kulturalnego. To inicjatywa, która może zostać zrealizowana wspólnym wysiłkiem miasta i powiatu, a po jej realizacji powstałby budynek spełniający najwyższe wymagania w sferze rozwoju i promocji szeroko pojętej kultury.
Bartłomiej Sienkiewicz wyraził swoje pełne wsparcie dla planów rozwoju Bochni, podkreślając, jak ważne jest wykorzystanie dostępnych funduszy europejskich. Środki te są kluczowe dla samorządów, aby móc przekształcić wizję w rzeczywistość. Spotkanie zostało zakończone spacerem po centrum Solnego Grodu, którego metą był Szyb Sutoris, gdzie na uczestników czekał prezes Kopalni Soli Bochnia, Krzysztof Zięba.
Info/Foto: Starostwo Powiatowe