160 lat kaplicy na Murowiance
W niedzielę 3 sierpnia, podczas tradycyjnego odpustu w święto Matki Bożej Anielskiej, arcybiskup Henryk Nowacki - nuncjusz apostolski w krajach skandynawskich – sprawował Eucharystię przy kaplicy NMP Anielskiej na Murowiance. Okazją do tego był jubileusz 160-lecia istnienia kaplicy położonej w pięknej okolicy, obiektu kultu religijnego i miejsca zwykłych spacerów całych rzeszy bochnian.
Uroczystości zaszczycili także inni zaproszeni księża oraz proboszczowie bocheńskich parafii. Mieszkańcy parafii św. Jana mogli wraz z biskupem Henrykiem Nowackim przeżywać ten okrągły jubileusz rozważając kult Matki Boskiej, szczególnie tu w Kaplicy na Murowiance ale także na ziemi bocheńskiej. Arcybiskup, jako nasz rodak, chętnie wspominał lata dzieciństwa, kiedy modlił się w różnych miejscach kultu, nie tylko w sanktuarium NMP w bazylice św. Mikołaja, nie tylko w kaplicy w Dołuszycach z którą związana jest duża uroczystość 50-lecia koronacji i nowe korony dla Matki Bożej ale także w kapliczce na Murowiance.
Kaplica jak i jej otoczenie w ostatnich latach zmieniło się. Niemniej jednak mimo zmian wciąż pozostaje miejscem przyciągającym okolicznych mieszkańców gdzie nie tylko można się modlić ale także miejsce to stanowi małą wysepkę spokoju, odprężenia i wypoczynku, a uroku dodaje jej tryskające od lat tutaj źródło.
Co na temat historii kapliczki mówią strony parafialne?
Swoje powstanie parafia św. Jana Nepomucena zawdzięcza niewątpliwie Matce Bożej Anielskiej - łaskami słynącej figurze, która znajdowała się w niewielkiej kaplicy, ukrytej między wzgórzami, na Murowiance. Spod tego miniaturowego kościółka ukrytego wśród zieleni, wypływa źródełko, z którego wierni czerpią wodę, wierząc w jego cudowną moc. Źródełko nigdy nie zamarza, ani nie wysycha...
Z tym uroczym zakątkiem wiąże się wiele legend. Tradycja podaje, że w tym miejscu miał istnieć kościółek pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, który wybudowano na gruzach klasztoru Franciszkanów, a z miejsca, gdzie niegdyś stała chrzcielnica, wypływa cudowne źródełko... Podobno tutaj schroniła się przed Tatarami św. Kinga... Tutaj też miał się zatrzymać św. Stanisław w drodze do Szczepanowa...
Historia owej kapliczki jest znacznie starsza od historii parafii. Początek późnoklasycystycznej kapliczki związany jest z bocheńskimi górnikami, którzy zaczęli zbierać składki na budowę kościółka. Jednym z nich był Michał Łosik, który był inicjatorem budowy rozpoczętej w 1854 r. On też później rozbudował niewielką świątynię, którą poświęcono 20 września 1856 r. 28 września tegoż roku na Murowiankę przeniesiono z kościoła parafialnego figurę Matki Bożej Anielskiej.
Różne były również losy cudownej figury. Matka Boża Anielska miała być już czczona w kościele św. Krzyża w Bochni, który znajdował się w miejscu dzisiejszego I Liceum Ogólnokształcącego. Później wraz z kościółkiem Bernardynów trafiła do Krzyżanowic. Wróciła do Bochni za sprawą krawca Gargula, który za wykonaną pracę poprosił proboszcza z Krzyżanowic o figurę Matki Bożej. Krawiec podarował figurę swojemu krewnemu Łapińskiemu, a ten z kolei sprzedał ją Stanisławowi Cyzowi, który odnowił figurę i wypożyczał ją górnikom na ołtarz, przygotowywany przez nich na procesje Bożego Ciała. Fundator kapliczki na Murowiance poprosił o figurę Matki Bożej Anielskiej, która na wybudowanie kościółka trzy lata czekała w kościele św. Mikołaja.