Pielgrzymi na tarnowskiej ziemi: zwiedzanie, mecze, wyjście w góry
Czwartek to w większości tarnowskich parafii dzień turystyczny. Młodzi z całego świata zwiedzają okolice, w której mieszkają gospodarze, co często wiąże się – na co wskazuje nazwa SYNAJ – poznaniem pięknego górzystego terenu.
Słowo aktywność, to najlepsze określenie na to, co uczestnicy ŚDM przeżywali od samego poranka. W samym Tarnowie roiło się od młodych, którzy pochodzą z kilkunastu krajów i kilku kontynentów, a podczas ŚDM odwiedzili właśnie tę okolicę.
- Przyjęła nas rodzina z dwójką córek. Są wspaniali. Dziś, kiedy zwiedzamy okolicę, w planie było wyjście na basen, a my nie mieliśmy strojów kąpielowych. Wtedy po prostu pojechali i kupili nam te stroje – mówi Julia ze Lwowa. – Dzisiejszy dzień jest bardzo aktywny, ale podoba nam się ta aktywność – dodaje.
W Nowym Sączu, od samego wjazdu do miasta, słuchać było głośny doping. Tak wielkie emocje budził mecz Polska-Francja rozegrany na stadionie Sandecji. Tradycyjnie już, mimo korzystnego wyniku przez większość podstawowego czasu, polska ekipa musiała zmierzyć się z Francuzami w rzutach karnych. Lepsi okazali się goście.
– To była naprawdę znakomita gra obu drużyn, ale ktoś musiał wygrać. Gratuluję zwycięzcom i bardzo się cieszę, że na stadionie zgromadziło się tak wielu kibiców, dzięki czemu mogliśmy poczuć prawdziwą atmosferę Tygodnia Misyjnego w sportowym wydaniu – skomentował tuż po meczu prezydent Ryszard Nowak. – Bardzo się cieszę, że nasi goście z Francji czują się u nas tak dobrze, co było widać po niesamowitym dopingu.
- Dzisiaj swoje 18. Urodziny obchodziła jedna dziewczyna, którą gościmy w Tymbarku. Złożyliśmy jej życzenia w języku polskim, francuskim, angielskim oraz w języku naszych braci z Chile – relacjonuje wolontariuszka z okolic Limanowej. – Ostatnim punktem tego dnia był koncert w limanowskim parku. Zapełnił się on gośćmi z Francji, Ukrainy, Madagaskaru, RCA i Czadu. Razem bawiliśmy się na występach grup folklorystycznych, a później na koncercie Play&Pray – wspomina.
Mimo niejednokrotnie intensywnego dnia, pielgrzymom energii nie zabrakło. Po wyjściu pod znany limanowski krzyż, rozpoczęły się tańce. Prócz tańców lednickich, czy znanej belgijki, pojawiły się również dźwięki… kaczuszek. Natomiast w Radomyślu Wielkim, podczas festynu, młodzi próbowali pokazać swoim gościom, jak powinno tańczyć się walczyka!
Angelika Biernat